Na naszych oczach dzieje się to, o czym marzyli twardogłowi biskupi trzymani na smyczy przez Tadeusza Rydzyka: Sejm zaczyna przegłosowywać radykalne ustawy pod dyktando fanatyków katolickich. Opanowany przez klerykalną prawicę Sejm głosami przede wszystkim posłów PiS zdecydował, że pigułka “dzień po” będzie wkrótce dostępna wyłącznie na receptę. Za głosowało 242 posłów (228 z PiS, jeden z PO, 4 z Kukiz’15), przeciw 188, a wstrzymało się – 9. W głosowaniu nie wzięło udział 21 parlamentarzystów.
EllaOne od dawna jest solą w oku ludzi kłamliwe określających siebie mianem “obrońców życia nienarodzonego”, prowadzono wokół niej tak zmasowaną kampanię fałszu, kłamstw i dezinformacji, że po dziś dzień konfesjonały w kościołach powinny stać długie kolejki mówiących fałszywe świadectwo przeciw bliźnim swoim. Kampania kłamstw w mediach prorządowych o hormonalnym środku wczesnoporonnym, zabijaniu dzieci i mordowaniu najsłabszych przyniosła spodziewane dla PiS i wspierających go twardogłowych hierarchów efekt. Daje to dużo do myślenia: nie debata, rozsądek, argumenty i dyskusja, lecz stek kłamstw, bzdur i wyssanych z palca bredni spowodował, że ellaOne przedstawiano na podobieństwo narzędzia zbrodni. Niby jak sprawy miały potoczyć się w dobrym kierunku, skoro o pigułkach “dzień po” wypowiadali się tacy spece jak Tomasz Terlikowski i jego pulchniutka małżonka (celem ellaOne i Cyklonu B jest zabijanie), ksiądz Andrzej Kobyliński z UKSW (preparat prowadzi do zagłady niewinnych ludzkich istnień), Krystyna Pawłowicz (ellaOne prowadzi do zabijania dzieci poza jakąkolwiek kontrolą) , Konstanty Radziwiłł (dopuszczenie pigułki “dzień po” bez recepty było działaniem ideologicznym) czy poseł PiS Marek Suski (nie zażywam, nie mam zdania).
To tylko nieliczne przykłady, w internecie roi się od idiotycznych wypowiedzi znawców twierdzących, jakoby polskie kobiety objadały się pigułkami hormonalnymi jak słodyczami.
Specjaliści, farmaceuci i lekarze wyjaśniają:
Tabletka ellaOne, czyli tzw. antykoncepcja “dzień po”, w naszym kraju dostępna jest bez recepty (jedynym warunkiem zakupu jest ukończenie 15-tu lat).
Czym jest tabletka ellaOne?
Tabletka ellaOne to tzw. antykoncepcja kryzysowa, awaryjna, doraźna, ratunkowa i jest stosowana po niezabezpieczonym stosunku lub gdy zastosowana antykoncepcja zawiodła, np. gdy podczas stosunku pękła prezerwatywa. Tabletkę ellaOne należy przyjąć w ciągu 24 godzin od współżycia, maksymalnie do 120 godzin, czyli 5 dni.
Jak działa tabletka ellaOne?
Tabletka ellaOne zawiera substancję czynną – octan uliprystalu w dawce 30 mg, który jest tzw. selektywnym modulatorem receptora progesteronowego w przysadce mózgowej, czyli działa jako syntetyczna substancja działająca jako częściowy antagonista (przeciwieństwo) progesteronu.
Naturalny progesteron (potocznie luteina wydzielana u kobiet głównie przez jajniki) po połączeniu się z receptorem odgrywa istotną rolę m.in.
o w procesie prawidłowego jajeczkowania (owulacji; to oznacza, że po zastosowaniu syntetycznego leku jajeczko zostanie uwolnione do jajowodu ze znacznym opóźnieniem, zatem może mieć to wpływ na uniemożliwienie zapłodnienia);
o również w przygotowaniu wyściółki (błony śluzowej; endometrium) macicy do zagnieżdżenia się zarodka (zapłodnionego jaja) oraz czuwa nad prawidłowym procesem implementacji (zagnieżdżenia);
o zabezpiecza także rozwijający się zarodek poprzez wpływ na zmniejszenie kurczliwości mięśniówki macicy,
o a także za zmiany w nabłonku jajowodów, szyjki macicy i pochwy.
Gdy nie dochodzi do zapłodnienia, stężenie hormonu w ustroju obniża się, receptory zostają go pozbawione, co skutkuje menstruacją. U kobiet planujących ciążę wydzielany fizjologicznie progesteron jest odpowiedzialny głównie za prawidłowe jajeczkowanie. Częściowy antagonista tych receptorów, czyli octan uliprystalu, hamuje naturalną owulację, co może mieć wpływ na uniemożliwienie zajścia w ciążę.
Warto przypomnieć słowa posła PO Bartosza Arłukowicza tłumaczącego cierpliwe posłowi Tomaszowi Latosowi z PiS, niczym nauczyciel tępemu uczniowi, w jaki sposób działa pigułka “dzień po: “Panie pośle, ja panu wytłumaczę, o co chodzi. Mamy jajko, mamy plemnik. Ten lek służy temu, żeby to jajko nie spotkało się z tym plemnikiem. I wy to nazywacie przerywaniem ciąży. PiS wkrótce pochyli się nad losem plemnika. No ma główkę, ma witkę, rusza się, czyli żyje. Ja się boję, że zejdziecie do poziomu plemnika”.
Obawiam się, że dawno temu zeszli poniżej tego poziomu. Kochają „kobiety nienarodzone” gardząc żywymi, odbierają im możliwość zapłodnienia pozaustrojowego, zespoły „fachowców” pod nadzorem Bogdana Chazana będą uczyć kobiety rodzić na nowo (bez możliwości cesarki, bez środków przeciwbólowych). To nie są obrońcy życia, to są reprezentanci interesów gwałcicieli!
Całkowity zakaz antykoncepcji jest realny?
Co będzie dalej? Patrząc na “wyczyny” ministra zdrowia i zapędy posłów PiS dowodzonych przez ulubienicę Tadeusza Rydzyka, Annę Sobecką, następnym krokiem będzie całkowity zakaz aborcji, potem przyjdzie czas na antykoncepcję hormonalną i całkowity zakaz antykoncepcji w ogóle. Czarny scenariusz? Wielu nie wierzyło w wyborcze zwycięstwo PiS, niemożliwe stało się faktem i mamy dziś to, co mamy.
Proszę sięgnąć pamięcią wstecz, do roku 2011, kiedy posłowie z Ruchu Palikota nieśmiało podejmowali kwestie światopoglądowe. Politycy PiS machali wówczas na to ręką mówiąc, że są to nieistotne sprawy. Dziś zajmują się wyłącznie takimi kwestiami. Komuś pomyliły się tam kwestie seksu, fizjologii człowieka, prawami kobiet z kościelnymi połajankami i katolickim prawem szariatu.
fot. flickr/Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU