Rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje podważyć jeden z filarów polityki prozdrowotnej państwa, czyli podatkowe uderzenie w wyroby tytoniowe. Do tej pory wysoka i stale rosnąca akcyza na papierosy w połączeniu z edukacją mogła pomóc podjąć decyzję o zerwaniu z nałogiem. W ostatnich latach jednym z popularnych półśrodków stało się przerzucanie na palenie tzw. e-papierosów, które pozwala dalej czerpać przyjemność z palenia, ale równocześnie unikać przy tym śmiertelnych konsekwencji nałogu. Stawka jest olbrzymia, ponieważ palenie tytoniu jest najczęstszą przyczyną śmierci na świecie. Jednak nasz rząd postanowił odwrócić się plecami do wspierania ochrony zdrowia Polaków w pogoni za łataniem dziury budżetowej. Planuje się bowiem obłożyć e-papierosy akcyzą. Oznacza to, że rząd chce osłabić ekonomiczną konkurencyjność e-papierosów w stosunku do wyrobów tytoniowych. To ostatnie oznacza zaś więcej palących Polaków, a to prowadzi do większej ilości chorych i następnie umierających przedwcześnie rodaków. Jest to działanie, które sprzeniewierza się celowi, jakiemu przyświecało obłożenie papierosów akcyzą w pierwszej kolejności. Nie była to bowiem forma zapychania publicznej kasy, ale droga do poprawy zdrowia społeczeństwa i zarazem ograniczenia kosztownych konsekwencji palenia. Działania władzy sugerują, że w rządowych ławach nie rozumie się, jakie znaczenie dla zdrowia ma polityka zdrowotna.
Protest rezydentów unaocznił nam skalę problemów w systemie ochrony zdrowia. Jednak właśnie tym, co w całym sporze o zdrowie Polaków zbyt często nam umyka, to znaczenie edukacji i budowania właściwych nawyków. Zgodnie z obecnymi poglądami nauki za 50-60% tego co nazywamy zdrowiem odpowiada nasz styl życia, a cała, nawet najbardziej zaawansowana medycyna to tylko 10-15%. Powoduje to, że państwo musi stawiać w swojej polityce na ową edukację, czyli profilaktykę chorób poprzez eliminację czynników ryzyka. Prawdą jest bowiem, że w wyścigu o zdrowie zwycięzcą będzie kraj z biedną ochroną zdrowia, ale skuteczną edukacją, niż kraj z dużymi nakładami, a złymi nawykami społecznymi.
Jednym z narzędzi państwa w walce o zdrowie stała się polityka podatkowa. Przykładem jej stosowania była właśnie akcyza na wyroby tytoniowe. Znaczenie budowania postaw udowadnia porównanie Polski i Stanów Zjednoczonych. USA wydają na usługi zdrowotne najwięcej ze swojego PKB na całym świecie, bo aż 17,2% PKB. Dla porównania Polska zaledwie 6,4%. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że PKB USA na jednego mieszkańca jest ponad trzy razy wyższe od naszego, to różnica staje się miażdżąca. Jednak biorąc pod uwagę średnią długość życia, która mówi o efektach działania sytemu, to okazuje się, że znajdujemy się na dokładnie tym samym poziomie. Wg Banku Światowego średnia długość życia w Polsce wynosi 78,2 lata, a w USA 78,74 lata. Oznacza to, że warta kilkukrotność PKB Polski amerykańska medycyna nie daje tak naprawdę Amerykanom żadnych efektów. Dlaczego?
Amerykanie nie mają czegoś takiego jak system wspierania profilaktyki chorób, cała dziedzina zdrowia publicznego za oceanem jest w gruncie rzeczy martwa. Amerykanie są otyli, palą papierosy, nie uprawiają aktywności fizycznej, odżywiają się śmieciową żywnością. W efekcie nawet najbardziej nowoczesna medycyna wobec tak zniszczonych własnym stylem życia organizmów staje się bezradna.
Właśnie dlatego mechanizmy motywacji ludzi do zmiany stylu życia mają tak wielkie znaczenie. Palenie tytoniu odpowiada za 90% przypadków raka płuca, który jest najczęstszym nowotworem, na który umierają Polacy. Jest to nowotwór o jednym z gorszych rokowań, ponieważ z reguły wykrywany bardzo późno.
Rząd jednak nie rozumie znaczenia edukacji i profilaktyki, która dla wielu ludzi prawicy jest kolejnym wymysłem “liberałów, humusożerców i wegan”. Władza nie rozumie jak wielkim krokiem jest półśrodek w postaci e-papierosa. Oderwanie od uzależniania jest trudne, a dzięki niemu dla wielu osób stało się łatwiejsze. Ochrona zdrowia na wyborze tych ludzi zaoszczędzi miliardy. Rząd jednak zamiast docenić ten krok, postanawia uderzyć w tę grupę, ryzykując spowolnieniem tempa spadku liczby palaczy. Konsekwencją takiej chciwości jest pozorna oszczędność. Ochrona zdrowia będzie musiał zapłacić wielokrotność tego co rząd zarabia na akcyzie, aby leczyć choroby palaczy.
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU