Niecały tydzień temu opisywałem kandydaturę szefa komisji reprywatyzacyjnej Patryka Jakiego na prezydenta miasta stołecznego Warszawy. Z wielkim żalem i wyrzutem do opozycji, że jej bezczynność w sprawie ustawy reprywatyzacyjnej, które ostatecznie zamknęłaby kwestię roszczeń dawnych spadkobierców nieruchomości warszawskich będzie miała opłakane skutki w postaci politycznego chuligana na najważniejszym fotelu warszawskiego ratusza. Nie wspomniałem jednak wówczas o tym, że opozycja poza tym, że popisała się bezczynnością i lenistwem w tej sprawie, dodatkowo jest dziś tak tragicznie podzielona i skonfliktowana, że nie jest w stanie nawet w części przeciwstawić się ofensywie Prawa i Sprawiedliwości.
Przykładem takiej niezrozumiałej i wyniszczającej rywalizacji o prymat po stronie opozycji są słowa Pawła Rabieja z Nowoczesnej, który był gościem Roberta Mazurka w RMF FM. Przyznam, że choć poznałem osobiście kandydata N na prezydenta Warszawy i generalnie uważam go za bardzo sympatycznego faceta, to ilość wypowiedzi niepoważnych w tym wywiadzie aż wymaga opisania. Tym bardziej, że kandydatem na to stanowisko jest po prostu słabym.
Najbardziej kuriozalne w świetle całego wywiadu jest wielokrotne podkreślanie, że opozycja powinna wystawić jednego, wspólnego kandydata w wyborach na prezydenta Warszawy.
“Rzeczywiście uważamy, że w wyborach samorządowych w Warszawie potrzebny byłby jeden, wspólny kandydat opozycji i najlepiej, żeby to nie był kandydat PO, ponieważ PO będzie miała w Warszawie trudno”.
Propozycja jak najbardziej racjonalna, bo sytuacja w Polsce jest do tego stopnia spolaryzowana, że ostateczne starcie i tak odbędzie się pomiędzy siłami politycznego dobra i zła. Gorzej, że zaraz za tą rozsądną deklaracją następuje deklaracja niepoważna. Na pytanie Roberta Mazurka, czy wobec tego, jeśli zostałby ustalony wspólny kandydat opozycji, to on jest gotów wycofać swoją kandydaturę, Rabiej odpowiada:
Ja jestem gotów ustępować w każdej kwestii, ale tutaj mamy bardzo jasne podejście. Jestem kandydatem Nowoczesnej i uważamy, i taką ofertę formułujemy do Platformy, że trzeba o tym rozmawiać nie tylko w kontekście Warszawy, ale i innych miast.
Inaczej mówiąc, tłumacząc słowa polityka Nowoczesnej wprost, propozycja jego partii jest taka, że apelujemy o wspólnego kandydata na prezydenta Warszawy pod warunkiem, że będzie to Paweł Rabiej. Platformo wycofaj się, lewico wycofaj się, ludowcy wycofajcie się. Bo najlepszy jest Rabiej, który prowadził badania nad wizerunkiem Warszawy, pobierając za to pieniądze z ratusza dowodzonego przez Hannę Gronkiewicz – Waltz. Jest w końcu członkiem komisji ds. reprywatyzacji, więc może się ogrzewać w słoneczku, jakim świeci kandydatura Patryka Jakiego. No i jest zdeklarowanym homoseksualistą, co przecież zadziałało w przypadku Roberta Biedronia. Szczerze, już sama tego typu narracja pokazuje najlepiej, że to kandydatura słaba i nieprzemyślana.
Zresztą, warszawiacy też uważają podobnie. W ostatnim sondażu na rok przed wyborami prezydenckimi w stolicy Paweł Rabiej może się pochwalić poparciem na poziomie … 1 %. Jeśli to miałby być wspólny kandydat opozycji, to już chyba lepiej by było w ogóle takowego nie wystawiać i oddać Warszawę walkowerem. Przynajmniej obejdzie się bez wstydu.
Cały wywiad z Pawłem Rabiejem znajdziecie na RMF FM
fot. flickr/PO
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU