Paweł Kukiz chyba na dobre pogubił się w tym, z kim chce współpracować na polskiej scenie politycznej. W czasie gdy wszystkie partie łączą się dziś w bloki, on robi sobie wrogów, gdzie tylko się da.
Niedawno mówiło się o tym, że Kukiz i jego ruch mieliby dołączyć do Zjednoczonej Prawicy. Potem pojawiły się plotki o współpracy z PSL. Dziś nie wiadomo już, z kim do wyborów pójdzie kontrowersyjny rockmen i resztka jego współpracowników. On sam uderza już nawet w PiS, choć uchodził dotąd za cichego sprzymierzeńca Jarosława Kaczyńskiego.
Komuna, wszędzie komuna!
Pytany teraz przez PAP, czy na listach zobaczymy np. Jerzego Jaskiernię, odpadł: “A czym się Jaskiernia różni od Leszka Millera albo Włodzimierza Cimoszewicza? Jaskiernia jak Jaskiernia. Ta komuna cały czas trwa i jest wiecznie żywa, a dopóki się nie wprowadzi zmian ustrojowych, to ona będzie. Prezes PiS Jarosław Kaczyński się z tym godzi, bo przecież u niego w partii są też PZPR-owcy.”
To oczywiście ostry atak na PiS, z którym przecież Kukiz do niedawna sympatyzował. Z drugiej strony, parę tygodni temu zaczął z kolei ciepło wypowiadać się o PSL, które kilka lat temu określał mianem mafii.
Co z lewicą?
Choć sam na dobre pogubił się w swoich sympatiach i antypatiach (oraz przede wszystkim w miejscu na scenie politycznej), Kukiz chętnie komentował to, co dzieje się na lewicy.
– “Z całą pewnością dla tej całej lewicy jest to rozsądne wyjście, praktyczne jedyne” – ocenił ostatnie pomysły dot. tworzenia lewicowego bloku, który miałby jednoczyć SLD, Wiosnę i Razem.
“Mnie tylko interesuje, czy będą szli na całość i wystąpią jako koalicja, dla której obowiązuje próg 8 proc., czy też skorzystają z formuły Zandberga, który założył partię Lewica Razem i z niej wystartują wszyscy dla bezpieczeństwa” – zastanawia się z wręcz wyczuwalną troską o lewicę.
Koniec Kukiza?
Choć złośliwi mogą mówić, że Kukiz skończył się po odejściu z Piersi, teraz możemy mówić już o jego prawdopodobnym końcu w polityce. Cztery lata temu jego ruch mógł dać impuls do powstania w Polsce nowej prawicy. Od połowy kadencji Sejmu kojarzy się z rozpadającym się klubem poselskim i liderem, który wolał tweetować, niż uprawiać politykę z krwi i kości.
Źródło: Dziennik.pl
fot. flickr/Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU