Polityka i Społeczeństwo

Wyciekły plany kolejnego spotu PFN. W roli głównej pijany sędzia

Jarosław Kaczyński boi się buntu we własnej partii?
fot. flickr/Sejm RP

Kampania Sprawiedliwe Sądy nie zamierza zwalniać. Okazuje się, że Prawo i Sprawiedliwość postanowiło nawet docisnąć pedał gazu i sięgnęło bo jeszcze bardziej szokujące środki wyrazu. Wyciekły właśnie do mediów informacje, że Polska Fundacja Narodowa prowadziła casting do kolejnego spotu kampanii. Tym razem poszukiwano odtwórców roli trójki pijanych sędziów, z których jeden powoduje wypadek samochodowy. Nietypowe zlecenie wyceniono na 4000 zł dla głównego aktora i po 2000 dla sędziów z drugiego planu.

Jest to kolejna odsłona gry partii rządzącej na najniższych instynktach, aby obrzydzić społeczeństwu grupę zawodową sędziów. PiS nie przebiera w środkach, w kampanii już nie raz odwoływano się do drobnych kradzieży, pijaństwa czy innych, czasami kuriozalnych spraw, aby tylko pokazać sądownictwo w złym świetle. Nowy spot to tylko kolejny dowód na to, że język debaty publicznej osiągnął dno. Jest to jawne złamanie zasad etyki, jakie powinny panować wśród osób publicznych. Zamiast merytorycznej dyskusji będzie wyciąganie prawdziwych i wymyślonych historii, próby przekładnia pojedynczych przypadków na całe środowisko. Niestety alkoholizm i wypadki drogowe z nim związane są bardzo emocjonalnym tematem, dlatego są doskonałą pożywką do wywołania oczekiwanych nastrojów społecznych. Szkoda, że PiS tak sumiennie nie rozlicza licznych pijackich ekscesów swoich członków na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Nie ma bowiem żadnych dowodów, aby sędziowie mieli większe kłopoty z alkoholem od polityków czy innych grup społecznych. Jednak w takiej kampanii jak wiemy nie o prawdę chodzi.

Ciekawym wątkiem sprawy jest także wymóg wobec aktorów zaproszonych do castingu. Żaden z nich nie mógł mieć w przeszłości związku z “aparatem opresji PRL”. Oznacza, to, że PiS poważnie obawiał się blamażu swojej kampanii poprzez wytknięcie powiązań któregoś z aktorów ze służbami PRL? Jest to medialnie uzasadnione, jednak ciekawi brak konsekwencji wobec takich osób choćby jak Stanisław Piotrowicz, które mimo swego życiorysu mogą czuć się bezpieczne. Nagrania miały zacząć odbywać się dziś rano, ale po informacjach medialnych Polska Fundacja Narodowa Nabrała wody w usta, a ostatecznie ustami rzecznika zaprzeczyła, choć zapowiedziała przy tym kolejne spoty.

Możliwe zatem, że medialna wpadka zmusiła strategów kampanii do zmiany strategii. Nie jest to jednak dobra wiadomość, ponieważ w toczącej się walce za publiczne pieniądze zawodnicy zatracili poczucie granic, co oznacza kolejne skandaliczne produkcje.

Źródło: dziennik.pl

fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie