Polityka i Społeczeństwo

Kolejne kłamstwo PiS obnażone. Poznaliśmy prawdę na temat historycznego głosowania w Sejmie

Flickr.com/Kancelaria Premiera
Prawo i Sprawiedliwość ma już na swoim koncie taką plejadę haseł i gestów o złym skojarzeniu, że brakuje palców u rąk, żeby je wyliczyć. “Niech jadą” wykrzyczane w Sejmie do lekarzy rezydentów sugerujące, aby sobie za granicą poszukali pracy, Beata Szydło z nagrodami, które się po prostu należały, czy najświeższy wyczyn posłanki Lichockiej. Do hasła “trzeba anulować, bo przegramy” wraca Rzeczpospolita i są to informacje, które po prostu obnażają kłamstwo obozu rządzącego.
 
W listopadzie 2019 roku Sejm wybierał swoich przedstawicieli w Krajowej Radzie Sądownictwa. Marszałek Witek anulowała głosowanie i przeprowadziła je ponownie nie podając wyników pierwszego głosowania – Efektem było złożenie przez opozycję zawiadomienia do prokuratury, której zdaniem PiS po prostu przegrało pierwsze głosowanie. Przypominała, że w krytycznym momencie jedna z posłanek PiS powiedziała do marszałek: trzeba anulować, bo przegramyprzypomina zajście Rzeczpospolita.
 
Narracja, jaką PiS narzuciło po kontrowersyjnym zajściu, mówiła o awarii i z tej przyczyny potrzebne było kolejne głosowanie. Jak się dzisiaj okazuje, awarii nie było, a ustaliła to fundacja ePaństwo, która bardzo sprytnie podeszła Kancelarię Sejmu. Fundacja zwróciła się do Kancelarii o informacje na temat stwierdzonych awarii systemu w tej i poprzedniej kadencji SejmuKancelaria odpisała, że w przeszłości usterki się zdarzały, a konkretnie w 2015 i 2016 roku, gdy zgłoszono ich łącznie pięć. Z odpowiedzi wynika, że nie zgłoszono ich jednak podczas feralnego głosowaniapisze dziennik.
 
Według Roberta Kropiwnickiego z PO od początku było jasne, że do żadnej awarii nie doszło, lecz do masowych pomyłek. Kandydatów było sześcioro, miejsc cztery i takie glosowanie wygląda inaczej niż standardowe oddanie głosu – Podczas takiego głosowania najpierw trzeba zaznaczyć poszczególnych kandydatów zielonym przyciskiem, a na końcu całą listę zatwierdzić białym. Jednak wielu posłów, widząc nazwisko, próbowało zaznaczyć je białym i tym samym wysyłało pusty głos. Głosowania z listy zdarzają się raz na wiele miesięcy, więc są problemem dla posłówprzybliża kulisy Kropiwnicki.
 
Konstytucjonalista dr hab. Ryszard Piotrowski uważa, że drugie głosowanie przeprowadzono nieprawidłowo. Odstępując od właściwej procedury (nie było wniosku o reasumpcję) wzmagają się wątpliwości czy KRS został wybrany prawidłowo. Okoliczności powtórzonego głosowania są kolejnym elementem podważającym zaufanie do Sejmumówi gazecie Krzysztof Izdebski z fundacji ePaństwo. 
 
Tak wygląda kolejny kamyczek wrzucony do ogródka KRS. Najgorsze jest to, że Kancelaria Sejmu kojarzy się już tylko z patologicznym kłamstwem, bo to nie jest pierwszy przypadek matactwa. Gdy wybuchła afera z lotami marszałka Kuchcińskiego, opinia publiczna była przez Kancelarię dezinformowana. Krętactwa jakich się wtedy dopuszczono nie tylko podważyły zaufanie do tego organu, ale poddały w wątpliwość sens jego istnienia. Na tym tle Senat, na którego czele stoi prof. marszałek Tomasz Grodzki, jawi się w całym państwie jako oaza prawdomówności i merytoryki. Izba Wyższa jest współczesną zieloną wyspą. 
 
Źródło: www.rp.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie