Wydaje się, że prezes Prawa i Sprawiedliwości zastosował sprawdzony już wielokrotnie przy kontrowersyjnych ustawach manewr, który polega na wrzuceniu najpierw pod dyskusję bardzo radykalnych przepisów, a następnie, po „wsłuchaniu się” w opinię suwerena, łagodzeniu najostrzejszych fragmentów. Tym razem, prawdopodobnie po wczorajszym spotkaniu wierchuszki swojej partii, Jarosław Kaczyński postanowił przyhamować w swoich zapędach całkowitego zawłaszczenia Sadu Najwyższego i wycofać się z najbardziej kontrowersyjnych zapisów. Przypomnijmy, że wczoraj partia rządząca wycofała się z wprowadzenia dodatkowej opłaty paliwowej i wbrew temu, jak twierdzą niektórzy, nie stało się to pod wpływem protestów opozycji i niektórych posłów PiS-u, lecz stanowiło klasyczną zasłonę dymną, mającą przysłonić pole bitwy o Sąd Najwyższy.
Już kilka dni temu Zbigniew Ziobro, czyli ten, który de facto miał otrzymać nieograniczoną władzę w wymiarze sprawiedliwości, zapowiadał wprowadzenie modyfikacji do ustawy o SN, jednocześnie zapowiadając, że kierunek zmian jest słuszny i że Izba Dyscyplinarna zostanie zachowana. To miał być wstęp do wczorajszej zmiany taktyki.
Jakie więc zmiany proponuje Prawo i Sprawiedliwość? Jak podaje PAP, to KRS, a nie Minister Sprawiedliwości mieliby wskazywać sędziów Sądu Najwyższego. Taką poprawkę do ustawy mają zgłosić posłowie PiS. Z kolei, jak podaje Onet, powołujący się na informatorów z okolic rządowych, najważniejszy pomysł, czyli skrócenie kadencji wszystkich sędziów zostanie utrzymany.
Z harmonogramu obrad Sejmu, zamieszczonego wczoraj wieczorem na stronach sejmowych wynika, że pierwsze czytanie projektu odbędzie się w środę, natomiast na czwartek został przewidziany blok głosowań nad ustawą.
Czy takie zachowanie Jarosława Kaczyńskiego wynika z obawy przed nasileniem się protestów opozycji? Czy prezes ugina się pod naporem protestujących i urzekł go strumień światła, jaki w niedzielny wieczór opanował Warszawę? Nic podobnego. Oczywiście pojawienie się takiej tamy oporu z pewnością miało wpływ na wycofanie się o pół kroczku, jednak należy zauważyć, że de facto wybijając w pewnym sensie opozycji część argumentów z ręki, tak czy inaczej osiąga on swój cel, ponieważ KRS będzie kontrolowany przez Ministra Sprawiedliwości. Ponadto, w pewnym sensie taki zapis ogranicza wręcz absolutną władzę Zbigniewa Ziobry. Dodatkowo narzuca on swoją narrację w dyskusji publicznej.
Pytanie, czy podczas procedowania pojawią się jeszcze jakieś nowe propozycje i jaki plan na przeciwstawienie się tym zmianom posiada opozycja parlamentarna? Bo nie oszukujmy się, taka poprawka nie zmienia istoty i ducha zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym.
Źródło: Onet
Fot.: flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU