Jak to możliwe, że oglądalność państwowej telewizji pikuje, a jej szef w tym samym czasie chwali się jej rekordami. Według “Newsweeka” wewnątrz TVP formuje się opozycja przeciw Jackowi Kurskiemu. Gazeta dotarła do pism, które na biurko prezesa Kaczyńskiego dotarły ze strony pracowników TVP i polityków PiS, z nadzieją na jego interwencję ws. państwowego wydawcy medialnego.
Jarosław Kaczyński w ostatnim czasie ma otrzymywać regularne informacje na temat działalności Jacka Kurskiego w TVP. Część z nich tyczy się spadającej oglądalności, inne zwracają uwagę na szkodliwość kłamliwej propagandy dla obozu Prawa i Sprawiedliwości.
Jeden z punktów kilkunastostronicowego doniesienia zawiera wiele mówiący cytat: “Oglądalność w kluczowych pasmach szybko spada, nawet o 40 proc. rok do roku, dlatego Kurski wydaje duże pieniądze, żeby kupić sobie alternatywną rzeczywistość dla laików – Nielsen vs. Netia. Nawet specjaliści zajmujący się w firmie badaniami patrzą na to z politowaniem. (…) Narzędzie to (…) w żaden sposób nie dostarcza wiedzy o faktycznej widowni programów”. Chodzi, rzecz jasna, o panel badawczy oglądalności. Jacek Kurski zdecydował się niereprezentatywny dla populacji pomiar, którego, uznawane jedynie przez TVP, wyniki są powszechnie krytykowane przez ekspertów. Według przytaczanej wypowiedzi dziennikarza TVP badanie te służy jedynie do udobruchania prezesa Jarosława Kaczyńskiego “żeby pojechać z nimi do prezesa PiS na Nowogrodzką. Pokazać, że wszystko jest gitara i że jedziemy dalej”. Zdaniem krytyków Jacka Kurskiego czasami jednak wyraźnie przesadza, tak jak wtedy gdy bardzo znacznie zawyżył oglądalność meczu na mundialu.
Inna z analiz mówi wprost “Strategia Jacka Kurskiego w TVP zakłada, że widz (czyli wyborca) jest naiwny, a wręcz, że jest kretynem, który na niczym się nie zna i któremu wystarczy pięć razy powtórzyć jakąś manipulację, żeby w to uwierzył. I że trzeba to robić aż pięć razy, gdyż inaczej widz niczego sam nie zrozumie i nie przyjmie wersji, którą przedstawia TVP. (…) Wiele wskazuje, że jego polityka informacyjna odstrasza nawet twardy elektorat PiS, który coraz częściej wybiera audycje informacyjne u konkurencji TVP (…). Korzysta na tym np. Polsat”.
Jacek Kurski regularnie chwali się krótkotrwałymi wzrostami oglądalności kierowanych przez niego stacji. Piki oglądalności padają zazwyczaj na czas antenowy bezpośrednio sąsiadujący z transmisjami popularnych wydarzeń sportowych, na których wyłączną licencję nadawczą posiada TVP.
Polityków PiS, od których mają pochodzić raporty martwi to, że panel badawczy Netia od kilku miesięcy należy do konkurencyjnego Polsatu. Alarmująca ma być też relacja pracownicza żony Jacka Kurskiego, która przez kilkanaście lat pracowała w Polsacie oraz jest prywatnie przyjaciółką Doroty Gawryluk, szefowej publicystyki i informacji konkurencyjnej stacji, która pod jej kierownictwem skutecznie podbiera TVP prawicowego odbiorcę zmęczonego propagandą Kurskiego.
Czy ujawnione przez Newsweek dokumenty zwiastują wielką zmianę w mediach publicznych? Jacek Kurski może w najbliższym czasie liczyć się z groźbą utraty swojego stanowiska. Jeśli donosy się potwierdzą, to Jarosław Kaczyński może zauważyć, że szef TVP i jego traktuje tak, jakby był widzem jego stacji. Prezes PiS ma niewiele czasu na odpowiednie kroki, stawka toczy się o to, ile widzów przejdzie do skręcającego w prawo Polsatu – nadawcy o tyle PiS sprzyjającemu, co kapryśnemu.
Źródło: Newsweek
fot. flickr/EP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU