Polityka i Społeczeństwo

Istnieje wysokie ryzyko defraudacji pieniędzy? Unijni inspektorzy wzmacniają kontrolę w Polsce

Od pewnego czasu na Węgrzech unijne instytucje systematycznie sprawdzają, na co są wydawane środki otrzymane od Unii Europejskiej. Jest to związane z tym, że masa dotacji trafia do firm powiązanych z rządem Viktora Orbana, które budują na tym swoją potęgę finansową i w ten sposób przekształcają kraj w oligarchiczną strukturę. Liczba skandali korupcyjnych z unijną pomocą finansową w tle oraz nieprawidłowe wydatkowanie tych pieniędzy jest tak ogromne, że unijni inspektorzy praktycznie nie wyjeżdżają z Budapesztu. Na unijnych pieniądzach fortun dorabiają się rodziny i znajomi polityków. Być może Unia uczona węgierskim doświadczeniem wprowadza także w Polsce bardziej wzmożone kontrole wydatkowania eurofunduszy.

Dzisiejszy Dziennik Gazeta Prawna informuje, że polski rząd nie kryje niezadowolenia z faktu, że Bruksela nadmiernie interesuje się tym, jak rząd wydatkuje eurofundusze. Z tego powodu pisemnie interweniuje w Komisji Europejskiej. Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju zwróciło się z prośbą o “statystyczne zestawienie misji audytowych Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO) i KE w poszczególnych państwach członkowskich”. W 2018 roku takich misji audytowych w Polsce było 27, podczas gdy w latach 2014-2015 tylko 12.

Jeden z ministrów wyjaśnia, że jest to zapewne związane z przyspieszeniem w wydawaniu przez Polskę unijnych środków. Innego zdania jest Jakub Stefaniak z PSL – “Przez całą kampanię wyborczą minister Kwieciński biegał za Patrykiem Jakim i opowiadał, że jak kandydat PiS nie zostanie prezydentem stolicy, to Warszawa nie otrzyma pieniędzy z Brukseli. Jeśli takie przekazy dnia idą z Nowogrodzkiej, to niech się potem nie dziwią, że są częstsze kontrole z Komisji” – mówi DGP. Z kolei Jan Grabiec z PO uważa, że jest to związane z naruszeniem praworządności – “KE stwierdziła naruszenie praworządności w Polsce i wystąpiła w tej sprawie do TSUE przeciwko Polsce. Jeśli tak sądzi, to ma podstawy, by mieć wątpliwości, czy eurofundusze w Polsce są wydawane legalnie, czy nie są defraudowane lub przyznawane niezgodnie z prawem” – ocenia polityk.

Komisja Europejska odmówiła komentarza – “Wykonywana przez KE działalność audytowa co do zasady nie jest podawana do wiadomości publicznej” – mówi osoba z przedstawicielstwa tej instytucji w Polsce. Wygląda na to, że brukselskie oczy patrzą na rząd, jak na złodziejaszków i prewencyjnie zaczynają pilnować każdego wydanego w Polsce euro. Jeżeli co chwilę słyszą o przenoszeniu na nasz grunt rozwiązań z Węgier, to chyba nie ma im się co dziwić. Od ponad dwóch lat rząd Prawa i Sprawiedliwości jest na cenzurowanym w Brukseli i jeżeli zostaną wykryte nieprawidłowości w wydawaniu funduszy, to nasza pozycja negocjacyjna przed kolejnym rozdaniem budżetowym nie będzie zła. Będzie katastrofalna.

Źródło: DGP

Fot. Krystian Maj / KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie