W Warszawie odbywa się międzynarodowa konferencja ws. sytuacji na Bliskim Wschodzie. Zdaniem polityków partii rządzącej powierzenie organizacji szczytu Polsce jest dowodem na rosnącą pozycję naszego kraju w polityce międzynarodowej, jednak trudno nie odnieść wrażenia, że realnych korzyści dla naszego kraju jest niewiele, za to nasze stosunki z Iranem, przez wiele lat bardzo poprawne, teraz mogą się zdecydowanie pogorszyć.
Wielu z państwa może zadać sobie pytanie, dlaczego Polska ramię w ramię ze Stanami Zjednoczonymi organizuje tę konferencję w Warszawie. Uważamy, że Polska ma szczególne prawo by służyć społeczności międzynarodowej, jako miejsce pełnego dialogu. Jesteśmy niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ i właśnie z tego tytułu spoczywa na nas szczególny obowiązek włączenia się w działania na rzecz zapewnienia i zachowania pokoju – mówił Jacek Czaputowicz podczas otwarcia sesji plenarnej konferencji bliskowschodniej. Rządzący próbują więc wykorzystywać organizację szczytu na potrzeby polityki wewnętrznej, nie mając w zasadzie żadnego wpływu na treści, jakie z ust jej uczestników się pojawiają. A te dotyczą bardzo gorących kwestii.
Mike Pompeo, sekretarz stanu USA postanowił dziś weprzeć głos premiera Izraela Benjamina Netanjahu, stwierdzając, że bez konfrontacji z Iranem niemożliwe będzie zaprowadzenie pokoju w tym obszarze.
Nie da się osiągnąć pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie bez konfrontacji z Iranem. To po prostu niemożliwe – oświadczył amerykański polityk na konferencji prasowej. Z kolei na sali plenarnej mówił o potrzebie wspólnego wypracowania rozwiązań mających rozwiązać konflikty w tym gorącym przecież regionie.
– Chcemy, żeby wszystkie państwa zebrały się razem i wspólnie walczyły o rozwiązanie problemów. To jest nasza misja. Stany Zjednoczone i Polska rozumieją, że każdy kraj uczestniczący w tym spotkaniu, czasami ma inne spojrzenie na sprawy, czasem te spojrzenia mogą być w konflikcie ze sobą. Wiemy to, chcemy jednak myśleć nad tym jak rozwiązać problemy – mówił Pompeo.
W warszawskim spotkaniu ministerialnym poświęconym problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie udział biorą przedstawiciele kilkudziesięciu krajów z całego świata, w tym wiceprezydent USA Mike Pence i premier Izraela Benjamin Netanjahu, a także szeroka reprezentacja Bliskiego Wschodu, w tym delegacje Arabii Saudyjskiej, Kataru, Jemenu, Jordanii, Kuwejtu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz przedstawiciele wszystkich państw członkowskich UE. Zaproszenia nie przyjęła Autonomia Palestyńska, która dodatkowo wezwała do bojkotu szczytu przez państwa arabskie. W Warszawie nie pojawili się też przedstawiciele Rosji, Libanu czy Turcji, a Władimir Putin w sprawie sytuacji w Syrii organizuje konkurencyjny szczyt, z udziałem Iranu, którego do Warszawy w ogóle nie zaproszono.
Źródło: DGP/300polityka
Fot. Flickr/MSZ
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
