Wczoraj Prawo i Sprawiedliwość w czasie swojej konwencji zaprezentowało nowe pomysły na gospodarkę. Już od 1 lipca br. 500+ ma być przyznawane także na pierwsze dziecko, zaś emeryci mają otrzymywać „trzynastkę” w wysokości 1100 zł. Co ciekawe, partia rządząca puszcza też oko w kierunku osób młodych. Ci do 26. roku życia mają nie płacić PIT, zaś ogólna wartość podatku ma zostać obniżona.
Ile i kto za to zapłaci?
Premier Mateusz Morawiecki uważa, że koszt obietnic PiS to 30-40 mld zł w skali roku. Czy można mu wierzyć? Ekonomiści nie mają złudzeń. Plany partii rządzącej źle wpłyną na kondycję kraju.
“Jeżeli w tym roku będziemy mieć deficyt na poziomie ok. 1 proc. PKB, to dodatkowy koszt o wartości ok. 2 proc. PKB zupełnie zmienia ścieżkę fiskalną w najbliższych latach. Po pierwsze, oznacza to definitywne odejście rządu od strategii stopniowego obniżania strukturalnego deficytu sektora finansów publicznych. Po drugie, nowe propozycje niebezpiecznie przybliżają deficyt sektora gg do poziomu 3 proc. PKB. Oznacza to, że przy każdym silniejszym tąpnięciu koniunktury będziemy musieli się zmierzyć z procedurą nadmiernego deficytu” – powiedział PAP Biznes Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
Nie jest w swoim poglądzie odosobniony. Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku, uważa, że pomysły rządu są realne, ale efektem będzie wzrost deficytu. “500+ od lipca i dodatek dla emerytów to koszt około 19 mld w tym roku. 2019 fiskalnie powinien się złożyć na poziomie deficytu wyraźnie poniżej 3 proc. PKB (jeszcze z 7 mld zł zysku z NBP budżet dostanie)” – czytamy na Twitterze opinię ekonomistów mBanku.
Z kolei Mikołaj Raczyński z Noble Funds TFI uważa, że nowe pomysły PiS są wręcz groźne dla gospodarki: “Należy (…) powiedzieć, że to gra va bank. Jakiekolwiek nawet małe spowolnienie gospodarcze wypycha nam deficyt powyżej 3 proc. PiS wiąże sobie również (i ewentualnym następcom) ręce odnośnie innych, niezaadresowanych tym programem, grup społecznych”.
Polityka PiS może krótkoterminowo rozruszać rynek. Tyle, że długoterminowo przypomina grę w ruletkę. Jeśli przyjdzie globalne spowolnienie, które z roku na rok jest coraz bardziej realne, będzie źle. „Polityka monetarna Stanów Zjednoczonych jest jednym z najważniejszych czynników kształtujących cykle na świecie od lat. Zgodnie z powiedzeniem, kiedy Ameryka kicha, świat ma dreszcze. To samo dotyczy fazy ekspansji – kiedy największa gospodarka świata ma się dobrze, większość świata przeżywa okres dobrej koniunktury (z pewnymi wyjątkami spowodowanymi przez poszczególne kraje)” – podkreślał w swoim artykule na portalu Steemit prof. Krzysztof Piech. Jego zdaniem globalny kryzys już się zaczął, ale na razie go nie dostrzegamy.
Kupowanie głosów
Opozycja nie ma złudzeń. PiS zaczął właśnie proces kupowania głosów wyborców. Co ciekawe, pewne podobne rozwiązania PO sugerowało już długo przed rokiem wyborczym.
„Desperacja Prawo i Sprawiedliwość sięga granic! By wygrać wybory partia (jeszcze!) rządząca postanowiła realizować program Platforma Obywatelska. Już w lutym 2016 roku złożyliśmy projekt, wedle którego 500+ było także przyznawane na pierwsze dziecko i dot. matek wychowujących samotnie dziecko. Interweniowaliśmy w Ministerstwie Rodziny i Spraw Społecznych – bez skutku. O 13-tce dla emerytów mówił na konwencji programowej Grzegorz Schetyna. Wtedy PiS wyśmiewał nasze propozycje…” – napisała na swoim profilu na Facebooku posłanka Mirosława Nykiel.
Czeka nas więc okres obietnic wyborczych. Efekty dla rynku mogą być katastrofalne.
Żródło: Bankier.pl, Twitter, Facebook, Steemit
fot. Sejm/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU