Gdy Dorota Gawryluk na początku kwietnia tego roku, zaczęła pełnić obowiązki szefowej pionu informacji i publicystyki w Polsacie, wielu zastanawiało się, w którym kierunku podąży telewizja. Po pewnym czasie w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać wpisy pokazujące, jakie paski informacyjne się ukazują, czy komentarze do materiałów w głównych wydaniach flagowych “Wydarzeń”. Już wtedy pojawiały się porównania do TVP Info. Jednak to, co opisuje Newsweek w najnowszym wydaniu jest nie tylko szokujące, co zapiera dech w piersiach.
Autorzy artykułu popytali aktualnych i byłych pracowników zatrudnionych w stacji Zygmunta Solorza o sytuację w telewizji. To co opowiadają jest dla nadawcy dyskwalifikujące pod względem zaufania oraz rzetelności. Oddajmy głos jednemu z reporterów, którego cytuje tygodnik – “Tajemnicą poliszynela jest to, że musimy puszczać wszystko, co dotyczy prezydenta, premiera i prezesa. (…) Wszyscy mają w pamięci awanturę po tym, jak wyemitowaliśmy materiał o Dudzie, który z głupią miną podpisywał dokumenty przy biurku w Białym Domu”. Pracownik techniczny Polsatu dodaje – “Nagle w windzie w firmie zacząłem spotykać braci Karnowskich i VIP-ów z rządu”.
Newsweek opisuje sytuacje, a raczej awanturę, która miała miejsce w newsroomie. Dotyczyła ona obchodów rocznicy niepodległości z udziałem Donalda Tuska, gdy pojawił się przy pomniku Piłsudskiego. Reporterzy zaczęli przygotowywać materiał o szefie Rady Europejskiej, ale usłyszeli, że nie będzie pokazywania Tuska w telewizji. Gdy u wydawców pojawiają się pierwsze nagrania z Marszu Niepodległości, pada pytanie – “Po co tyle rac? Nie mamy innych materiałów?”. Podczas zeznań Donalda Tuska przed komisją śledczą szef wydawców nakazał zmianę paska na “Tusk kłamie”, bo tak napisała prokuratura na Twitterze.
W tekście Aleksandry Pawlickiej i Wojciecha Cieśli jest opisane dużo więcej ciekawostek wywołujących szok i niedowierzanie. Ze swoich obserwacji mogę dodać, że zdjęto przed wakacjami z anteny najbardziej merytoryczny w Polsce program o geopolityce “To był dzień na świecie”. Audycja wróciła w innej formule i o bardzo późnej godzinie. Stworzono świetny team dziennikarzy od geopolityki i program, o którym swego czasu Marcin Zaborowski (były szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych) mówił, że jest najlepszy w Europie Wschodniej i go później zdegradowano, żeby zrobić miejsce dla kolejnych produkcji dla – za przeproszeniem – idiotów. Dla mnie wizerunkowo na tym jednym programie stacja Solorza poległa na całej linii.
Źródło: Newsweek
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU