Tak potężna dawka emocji, jaką odczuwamy w przestrzeni publicznej po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza ma moc diametralnie odmieniać sytuację na scenie politycznej. Wiedzą o tym doskonale działacze kierownictwa partii rządzącej, nauczeni strategią polityczną, jaką uprawiali po 2010 roku, jednak niektórych ich zachowań po prostu wytłumaczyć nie sposób.
Z jednej strony widzimy deklarowane wyciszenie nastrojów, współczucie dla rodziny zmarłego, szybkie decyzje w sprawie sukcesji rządów w stolicy Trójmiasta a także zakaz wypowiedzi medialnych, które podgrzewałyby atmosferę. Z drugiej natomiast deklaracjom i obrazkom rozmodlonych i pogrążonych w żałobie najważniejszych polityków władzy przeczą takie działania, jak brak wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji wobec sprawców najohydniejszego wydania “Wiadomości” w przeciągu ostatnich trzech lat, dalsze tolerowanie Krystyny Pawłowicz w partii, czy przeprowadzona przecież z pełną premedytacją manifestacja nieobecności prezesa PiS podczas minuty ciszy w Sejmie mającej uczcić pamięć zmarłego prezydenta. Ten rażący dysonans pomiędzy tym, co PiS dziś mówi, a co robi, może mieć zgubne skutki dla obozu władzy, co zapewne pokażą kolejne badania opinii publicznej.
Z centrali partyjnej płyną głosy, że decydujące znaczenie w kwestii przyjęcia strategii na najbliższe miesiące będą miały wewnętrzne sondaże, które partia z pewnością już zamówiła. Nastroje są jednak minorowe i to nie dlatego, że pierwszy sondaż, jaki wczoraj opublikowała Gazeta Wyborcza pokazuje spadek notowań partii rządzącej. Wbrew wielu nagłówkom, nie jest on wcale drastyczny ani potężny, a przeprowadzenie go właśnie w chwili największego rozwibrowania nastrojów społecznych (w dniach 15-16 stycznia) nie wpływa korzystnie na postrzeganie jego wiarygodności. Nie zmienia to faktu, że jego wyniki z pewnością zaniepokoiły kierownictwo partii rządzącej, gdyż wynika z nich wprost, że nawet z koalicjantem niemożliwe stanie się dalsze sprawowanie władzy.
Podział miejsc w Sejmie wg sondaż Millward Brown
PiS – 30% – 210
KO – 25% – 175
Biedroń- 8% – 42
PSL – 5% – 17
Kukiz – 5% – 17
SLD – 3% – 0PiS traci władzę. Nawet z Kukizem nie zrobi koalicji.
— MSzwed (@SzwedekM) January 17, 2019
Oczywiście, bardzo prawdopodobne jest, że lada moment rządowy CBOS zechce przeprowadzić badanie metodą faworyzującą partię rządzącą, ale warto odnotować, że dziś, gdy panują nastroje oburzenia, których oczywistym adresatem w takich sytuacjach jest władza, nawet bezpośredni wywiad z ankietowanymi może wymknąć się spod kontroli, a wyniki mogą być dokładnie odwrotne od przewidywanych. To z kolei sprawia, że PiS traci dziś możliwość reagowania i ewentualnej kontry w tym zakresie. Kierownictwu partii pozostaje bierne przyglądanie się rozwojowi sytuacji, w nadziei że straty nie będą nieodwracalne. Najgorsze jednak co może się wydarzyć to pogłębienie się polaryzacji, w której to PO/KO stanie się podmiotem symbolizującym w polityce pozytywne emocje. Wówczas mogą nie pomóc nawet najbardziej szczodre obietnice i kolejne programy z plusem.
fot. Shutterstock/Michael Wende
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU