Rzekomy kawior w kanapkach, “Niech jadą!” i osamotnienie protestujących lekarzy rezydentów. A można to rozegrać inaczej. Na przykład wskazując na tych, którzy czerpią zyski z polskich szpitali. Zyski ciche, otoczone modlitwą i skupieniem. Dziś – o wpływach kościoła katolickiego (#Czarnakomuna) w polskiej służbie zdrowia.
Nikt jakoś nie zająknął się o bezsensownych obciążeniach, które znosić musi polski szpital. W szpitalu – jak wiemy – powinni pracować ludzie leczący chorych. Zwiemy ich lekarzami i pielęgniarkami. Ale w tym królestwie miejsca dla innych, spoza branży, sporo…
Nie chcieliśmy pisać o sprawach oczywistych (złe słowo!), ale ten tweet o płatnej obecności KAPŁANÓW w szpitalach zrobił ponad 20 tys. wyświetleń, a to zobowiązuje. To tylko skłania do myślenia na temat mentalnej, politycznej i finansowej podległości państwa polskiego wobec Państwa Watykańskiego. Tu patologii jest mnóstwo…
Tylko fakty:
– polskie szpitale zatrudniają na etatach księży katolickich, płacąc im więcej niż młodym lekarzom i pielęgniarkom (rzekomo na mocy obcego prawa – “konkordatu”, gdzie obsadę funkcyjnych religijnie ustala się od puli szpitalnych łóżek w instytucji publicznej; średnia pensja kapłana-“lekarza”: 4 tys. zł miesięcznie brutto). Nie mają wykształcenia medycznego (to źle). Nie uczestniczą w operacjach (to nawet dobrze się składa);
– w szpitalach publicznych funkcjonują kaplice katolickie – na utrzymaniu jednostki, w której powstały;
– księża katoliccy praktycznie nie płacą składki na ZUS ani ubezpieczenia emerytalnego (80% kosztów pokrywa im polski podatnik). Zatem: nie dość, że kościół jest w Polsce zwolniony z podatków, państwo nakazuje nam płacić je za niego, no bo w naturze (ziemskiej, “doczesnej”) nie ginie przecież nic;
W tym miejscu musimy zrobić mały przerywnik muzyczny, by przypomnieć o patologii, która zwie się Fundusz Kościelny. Powstał za Bieruta w zamian za przyrzeczenie lojalności kleru wobec PRL ze strony Wyszyńskiego. Potrzeby księży (w tym ubezpieczenia społeczne, które obecnie stanowią 86 % w skali rocznej 100-milionowego Funduszu) miały być realizowane z przejętych przez komunistów nieruchomości kościelnych. Do tej pory państwo “zwróciło” klerowi te nieruchomości z naddatkiem (“sprzedaż” miejskich gruntów za 1% wartości, a od 2006, czyli od Pierwszej PiS-komuny – przejmowanie budynków i ziemi przez kościół również na tzw. Ziemiach Zachodnich) – co nie przeszkadza nie tylko w dalszej “działalności” Funduszu, ale i w wyciąganiu ręki po kolejne obiekty ze strony kościoła. To już temat na kolejny tekst: wobec przewałów istniejącej od ostatniego “rządu” PRL (“nawrócony” Rakowski) Komisji podjęto kilkadziesiąt postępowań prokuratorskich, w części umorzonych ze względu na “przedawnienie”.
Koniec przerywnika.
Dalej:
– księża katoliccy wypowiadają się niezwykle często w kwestiach zdrowotnych, zwłaszcza jeśli chodzi o problematykę tzw. życia poczętego (kościelny zakaz in vitro, aborcji, antykoncepcji i czego tam jeszcze – bez oglądania się na potrzeby podatnika, który za nich płaci);
– księża katoliccy prowadzą i firmują pewne formy “leczenia” – niestety, mało skuteczne (kuracja z “gejostwa”, tzw. naprotechnologia, egzorcyzmy, “uzdrawianie” Boshoborą itp.);
– księża katoliccy potulnie MILCZĄ w tej chwili na temat protestu lekarzy rezydentów. Czy to Was dziwi?
Rozwój sytuacji:
1. Protest lekarzy rezydentów jest dziś skazany na całkowitą klęskę. Zbyt potężna siła – wybitnie-mało-lekarska – stoi obok i liczy na utrzymanie lewych zysków z polskich szpitali. Tu PiS-komuna będzie wspierać tradycyjnie kościół, a nie “jakichś” młodych lekarzy (stąd owo PiS-komunistyczne hasełko: “Niech jadą!”);
2. Dalsze obciążanie polskiej służby zdrowia kosztownym nawisem kościelnych “rezydentów” -księży zabije w końcu system opieki zdrowotnej, który dziś jest jedynie kosztownym systemem “opieki” religijno-zdrowotnej;
3. Tolerowanie finansowania zachcianek kleru z coraz chudszego budżetu Polski (a przecież są i inne kule u nogi polskiego podatnika: rujnujący program 500+, wzrost wydatków na zbrojenia, wcześniejszy wiek emerytalny, kulawy ZUS itd.) może w konsekwencji przyczynić się do eskalacji nieuniknionego już – po “rządach” PiS-komuny – kryzysu gospodarczego kraju.
4. Jakość usług świadczonych przez publiczną służbę zdrowia musi ulec dalszej degradacji. Na korzyść m.in. kościoła i jego wpływów na tym polu. Rezydenci wyjadą na Zachód. Co tu po nich? Być może trzeba będzie zamknąć kilka szpitali. I co z tego? Ważne, by kościół był zadowolony. Tu musimy być świadomi priorytetów.
Czegóż mogę Wam życzyć, Polacy? MODLITWY. Najlepiej o zdrowie.
Obyśmy jak najdłużej ZDROWI byli!
Amen.
Odwiedź mnie na MojaPropaganda
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU