Ostatnie dni i tygodnie to festiwal coraz mniej fortunnych wypowiedzi ze strony kluczowych polityków obozu dobrej zmiany. Prym w nich wiedzie Mateusz Morawiecki, który swoją wypowiedzą o żydowskich sprawcach holocaustu znalazł się na ustach opinii publicznej na całym świecie i to w sposób chluby mu nie przynoszący. Premierowi po piętach mocno depcze Jarosław Gowin, który swoją słowną ekwilibrystyką na temat tego, że z ministerialnej pensji nie starcza mu do pierwszego stał się pośmiewiskiem internetu.
Wszystkich postanowił przelicytować Andrzej Duda, który wczoraj podczas spotkania z mieszkańcami Kamiennej Góry na Dolnym Śląsku, które dotyczyło budowy drogi ekspresowej S3, postanowił na chwilę zboczyć z toru i zabrać głos w innej sprawie. Mianowicie prezydent postanowił porównać Unię Europejską do…zaborców…
Myślałem, ze nic nie przebije słynnego wystapienia @AndrzejDuda "Ojczyznę dojną racz nam zwrócić Panie". Dziś #PADaka podeptał traktaty, podważył sens członkostwa w Unii Europejskiej. Okłamał Polaków, mówiąc ze pracujemy na innych. Jest oszustem, kłamcą i zdrajcą @karin_ahrens pic.twitter.com/t3xi9IuBmd
— Prezes Jaroslaw Kłamczyński (@T_Stanislawski) March 13, 2018
Okazuje się jednak, że ten pozorny festiwal głupoty i licytowania się na coraz bardziej absurdalne wypowiedzi ze strony czołowych polityków dobrej zmiany nie musi być wcale przypadkowy. Były poseł PO Paweł Zalewski ma na to swoją teorię. Mianowicie chodzi o walkę o schedę po Kaczyńskim, którą objąć ma ten polityk który okaże się najbardziej wyrazisty, a co za tym idzie radykalny i akceptowalny przez twardy elektorat partii rządzącej.
Walka o schedę po Kaczyńskim: Morawiecki twierdzi, że nie tylko Niemcy byli sprawcami Holokaustu, ale też Żydzi i Polacy. Duda usiłuje go przebić i porównuje Unię Europejską do zaborców. Czekamy na wypowiedź kolejnego pretendenta
— Paweł Zalewski (@ZalewskiPawel) March 13, 2018
Słowa Zalewskiego należy traktować ze sporą dozą uwagi. To właśnie ten polityk był członkiem PiS w latach 2002-2007, dochodząc nawet do stanowiska wiceprezesa partii. To z list tego ugrupowania Zalewski był dwukrotnie wybierany posłem. Dlatego też zna on doskonale mechanizmy panujące w jego poprzednim ugrupowaniu.
Wygląda zatem na to, że pogłoski o tym, że Jarosław Kaczyński traci coraz bardziej panowanie nad własną partią mogą mieć w sobie spore ziarnko prawdy. W takiej sytuacji nowym liderem może okazać się ten, kto wygra obecny wyścig o bycie najbardziej zauważalnym, a żeby to osiągnąć będzie musiał mówić sporo kontrowersyjnych rzeczy, zahaczających często o skrajną głupotę…
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU