Mateusz Morawiecki zdecydował się na poważną ingerencję w obszar wpływów ministra obrony Mariusza Błaszczaka. Szef rządu postanowił bowiem wyrwać spod kontroli resortu najważniejszego z nadzorowanych producentów broni, czyli Polską Grupę Zbrojeniową. Choć formalnie grupa wciąż będzie podlegać Mariuszowi Błaszczakowi, to w praktyce rządy w niej ma przejąć Witold Słowik, wiceminister inwestycji i rozwoju, oddany człowiek Morawieckiego. Ma to być krok ku realizacji ambicji premiera, aby objąć realny nadzór nad sytuacją w zbrojeniówce.
Powyższa decyzja jest o tyle ważna, że PGZ była dotychczas wielkim siedliskiem “Misiewiczów”, co oznacza, że Mariusz Błaszczak nie będzie dłużej mógł “upychać” w licznych zakładach swoich ludzi. Ma to także wymiar ekonomiczny, ponieważ Polska Grupa Zbrojeniowa rozczarowuje. Choć w zeszłym roku osiągnęła 200 mln zł zysku, co było dużym zaskoczeniem po poprzednich latach z wysokimi stratami, to jednak gigant pozostaje wciąż niewydajny, zarówno jeśli chodzi o zarządzanie, technologie jak i jakość produkcji. W ostatnich miesiącach światło dzienne ujrzała choćby afera z wadliwą amunicją z zakładów Mesko, która nie przechodziła odpowiednich testów jakościowych i stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa i życia żołnierzy. CBA wykryło także liczne finansowe nieprawidłowości w spółkach grupy, gdzie potrafiono wyprowadzać pieniądze zamawiając w firmach zewnętrznych sprzęt i usługi po wielokrotnie zawyżonych cenach, nawet w przypadkach, kiedy sama PGZ mogła zrealizować przedmiot zamówienia.
Jakby tego było mało, raporty zewnętrzne nie pozostawiają złudzeń, że gigant jest całkowicie nieefektywny, wyprzedzany nie tylko rentownością, ale i skutecznością walki o zagraniczne kontrakty przez swoich prywatnych konkurentów. Tymczasem warty miliardy kontrakt na “Patrioty” i kolejne planowanie zamówienia uczynią właśnie PGZ odbiorcą transferu zagranicznych technologii.
Wiele wskazuje na to, że premier chce mieć większy wpływ na sytuację w zbrojeniówce w znacznej mierze właśnie w związku z wielkimi kontraktami, które przekierują do niej znaczne pieniądze. Względy polityczne też grają tutaj znaczną rolę, a trudna sytuacja giganta daje perfekcyjny pretekst Morawieckiemu do interwencji. Oznaczać to może powstanie napięć między szefem rządu a ministrem obrony, a to może stać się kolejnym elementem nieustającej wojny wewnątrzpartyjnych frakcji w rządzie.
Źródło: money.pl
Fot. flickr/ KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU