Robert Biedroń zyskuje od dłuższego czasu na popularności. Na coraz lepsze notowania prezydenta Słupska przekładają się sukcesy w zarządzaniu miastem, ciepły i otwarty charakter, a także przychylne nastawienie liberalnych mediów.
Biedroń jest na tak mocnej fali wznoszącej, że w najnowszych sondażach prezydenckich ląduje na 3. miejscu, za Andrzejem Dudą i Donaldem Tuskiem.
W najnowszym wywiadzie dla portalu NaTemat Robert Biedroń został zapytany, między innymi, o to, czy planuje start w wyborach prezydenckich 2020? Odpowiedź obecnego włodarza Słupska nacechowana była pokorą i twardym stąpaniem po ziemi. Biedroń stwierdził, że rozmowa na 3 lata przed jest bezprzedmiotowa, a dla niego priorytetem jest Słupsk, choć nie wyklucza dalszego rozwoju swojej kariery politycznej na szczeblu krajowym.
Dużo bardziej istotym fragmentem wywiadu było jednak pytanie o potencjalne zjednoczenie opozycji. Biedroń zapytany, czy widzi się w jednej formacji z Borysem Budką z PO i Kamilą Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej stwierdził kategorycznie, że nie ma takiej możliwości. Dokładne słowa, jakie padły z ust prezydenta Słupska, brzmiały: “Nie stworzę partii z Budką czy Gasiuk-Pihowicz. To byłoby nie do zniesienia”.
Biedroń argumentując swoje stanowisko stwierdził, że różnice programowe pomiędzy PO (partią konserwatywną), Nowoczesną (partią neoliberalną), a nim jako socjaldemokratą, są po prostu zbyt duże i takie rozwiązanie nie byłoby uczciwe wobec wyborców. Zdaniem prezydenta Słupska projekt wysypałby się już przy pierwszym głosowaniu.
Biedroń wbił lekką szpilę Donaldowi Tuskowi stwierdzając, że: “Nie byłbym w stanie, tak jak Donald Tusk, stworzyć partii politycznej jako wydmuszki ideowej i udawać, że nas nic nie dzieli. Nieprawda. Podejrzewam, że przy pierwszym głosowani i my, i wyborcy bylibyśmy bardzo sobą rozczarowani. A przecież nie chodzi o to, żeby oszukiwać wyborców “.
Prezydentowi Słupska należy się szacunek za twarde i rzeczowe postawienie sprawy. Pozwolimy się jednak z argumentacją Biedronia nie zgodzić. To co zaproponował polityk lewicy jest jak najbardziej sensowne w założeniu, że żyjemy w normalnych czasach. Jednakże Polska pod rządami PiS do tej kategorii się nie kwalifikuje. Jeżeli dobra zmiana będzie rządzić przez dwie lub trzy kadencje, to obietnica Polski w ruinie spełni się w 100%. Naprawdę nie będzie już czego zbierać…
Analizując oczekiwania tej części opinii publicznej, która nie jest PiSowi przychylna, łatwo zauważyć, że wyborcy ci oczekują po politykach opozycji schowania ambicji w kieszeń, zakopania dawnych sporów i zjednoczenia się. Argument Biedronia o tym, że wspólny wróg to za mało, by do zjednoczenia doszło, jest trafny, o ile zakładamy, że nie ma żadnej szansy na porozumienie w kluczowych kwestiach programowych. A to po prostu nie jest prawdą. O ile w kwestiach gospodarczych sprawa będzie trudna, wymagać będzie poważnych kompromisów, to już w kwestiach światopoglądowych nie widać przeszkód, żeby PO, Nowoczesna i Lewica wspólnie poparły np. projekt związków partnerskich, finansowania in vitro, czy rozdziału kościoła od państwa. (PO wprowadziła przecież in vitro, a N od jakiegoś czasu mocno skręca w lewo).
Analizując wywiad z prezydentem Słupska trudno jest nie dojść do wniosku, że sprawy programowe to jedynie zasłona dymna. Istnieje spora obawa, że Biedroń woli po prostu grać na siebie i swoje środowisko. Jest to o tyle niezrozumiałe, że odsunięcie Kaczyńskiego od władzy powinno być najważniejszym celem każdego środowiska opozycyjnego. Bez zjednoczenia się nie ma na to najmniejszych szans.
Biedroń powołuje się na słynne słowa Jacka Kuronia: “Nie palcie komitetów. Zakładajcie własne“. Wszystko to w teorii brzmi pięknie. Niestety przy obecnym klimacie politycznym rozdrobniona opozycja skazana jest na porażkę.
Nie mówimy tu jednak o zjednoczeniu się pod twarzą Petru czy Schetyny, a o szerokim ruchu, w którym kluczowe role ogrywać będą dobrze odbierani politycy młodego pokolenia, tacy jak Biedroń, Budka, Gasiuk-Pihowicz czy Nowacka. Wystarczy tylko chcieć…
źródło: NaTemat.pl
fot. Shutterstock/Tomasz Bidermann
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU