To, że Andrzej Duda niewiele robi sobie z postanowień Konstytucji, nie jest dla nikogo specjalną tajemnicą. Choć Duda obejmując urząd głowy państwa składał przysięgę, że będzie przestrzegał jej postanowień, to już na samym kadencji prezydent dał się poznać, jako osoba, która ponad przepisy ustawy zasadniczej przedkłada partyjne instrukcje z Nowogrodzkiej.
Andrzej Duda odmówił swego czasu przyjęcia ślubowania od tych sędziów Trybunału Konstytucyjnego którzy zostali wybrani zgodnie z prawem, a także ułaskawił Mariusza Kamińskiego i kolegów, mimo, że jego partyjni koledzy nie zostali jeszcze prawomocnie skazani.
Następnie Duda stał się twarzą ataku na niezawisłość sądów, gdy po zawetowaniu w lipcu 2017 roku ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, po kilku miesiącach przedstawił własne projekty, tak samo groźne i niekonsytucyjne, z tą różnicą, że osłabił pozycję ministra Zbigniewa Ziobry na rzecz siebie samego.
Teraz, gdy zamach na Sąd Najwyższy wchodzi w decydującą fazę, pojawiają się twarde dowody na to, że Duda konsytucję jednak łamie. Mianowicie prof. Marcin Matczak, konsytucjonalista z Uniwersytetu Warszaskiego mocno stwierdza, że wydanie przez prezydenta postanowienia o skróceniu kadencji I prezes SN Małgorzaty Gersdorf miało być kolejnym rażącym naruszeniem ustawy zasadniczej. Tym samym Duda sam dostarczyłby zarówno opinii publicznej, jak i Komisji Europejskiej, która bada sprawę polskich ustaw sądowych, twardy dowód na łamanie przez siebie postanowień ustawy zasadniczej.
Końcem końców prezydent postanowienia nie wydał, przyjmując działanie metodą faktów dokonanych. W efekcie polski system prawny pogrąża się w chaosie, ale to niespecjalnie głowę państwo obchodzi. SN zdecydował się ostatecznie na zawieszenie stosowania części przepisów najnowszej nowelizacji, w tym tych jej fragmentów, dotyczących przechodzenia sędziów w stan spoczynku wraz z osiągnięciem 65. roku życia. Ma to związek z pytaniem prejudycjalnym, które polski sąd wystosował do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Trybunał bada obecnie sprawę, ale wszystko wskazuje na to, że nasz rząd nie zamierza się stosować do orzeczenia europejskiego sądu. Można to wywnioskować zarówno ze słów czołowych polityków dobrej zmiany, takich jak Jarosław Gowin, czy premier Mateusz Morawiecki, jak z ich działań.
Profesor Matczak zwrócił wczoraj uwagę na to, że Andrzej Duda, pomimo postanowienia Sądu Najwyższego o zawieszeniu stosowania ustawy o SN, rozpoczął de facto procedurę obsady zajmowanych przez nich stanowisk. Znany konstytucjonalista stwierdził, że:
“Jest to wyraz pogardy dla prawa i sądów, a więc czysta anarchia, oraz kolejny sygnał, że prawo UE polskich władz nie obchodzi.”
PAD, wbrew postanowieniu SN zawieszającemu stosowanie ustawy o SN wobec sędziów +65, rozpoczął procedurę obsady zajmowanych przez nich stanowisk. Jest to wyraz pogardy dla prawa i sądów, a więc czysta anarchia, oraz kolejny sygnał, że prawo UE polskich władz nie obchodzi. https://t.co/OSwRJezgUv
— Marcin Matczak (@wsamraz) August 29, 2018
Fakt opublikowania obwieszczenia prezydenta w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej Monitorze Polskim daje jasny i klarowny sygnał, co do kierunku działań prezydenta, dostarczając jednocześnie niezbity dowód na to, że głowa państwa gwałci ostatecznie porządek konstytucyjny w naszym kraju.
Być może Andrzej Duda liczył na to, że sprawa przemknie niezauważona. Jeżeli tak, to bardzo się mylił. Właśnie na podstawie tego obwieszczenia Dudę w przyszłości będzie można ścigać za łamanie Konstytucji…
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU