Polityka i Społeczeństwo

Jest tylko jeden sposób na powstrzymanie religii smoleńskiej

Wczorajsze wydarzenia przy okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej pokazały ogrom społecznego problemu, jakim jest upolitycznienie pamięci o katastrofie prezydenckiego samolotu. Mocne słowa nieadekwatne do atmosfery zadumy i pamięci padające z ust polityków PiS oraz przepychanki z kontrmanifestantami stały się comiesięczną bolączką Warszawy. Usunięcie z trasy przemarszu przeciwników miesięcznic stało się iskrą, która ponownie rozpaliła płomienie wojny polsko-polskiej. W obliczu powyższego obrazu, coraz większej społecznej radykalizacji wokół miesięcznic smoleńskich i wykorzystywania ich do celów politycznych, pojawia się pytanie, jak powstrzymać zjawisko narosłe wokół katastrofy “sekty” i rozpocząć proces leczenia smoleńskiej rany.

Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, musimy sobie najpierw uświadomić, co jest prawdziwym paliwem “religii” smoleńskiej. Jest nim nieustający spór polityczny, ponieważ miesięcznice są tylko jednym z elementów całej strategii, która z definicji ma dzielić społeczeństwo. Ma ona doprowadzić do sytuacji, kiedy będą trwały w nim dwa obozy, PiSu i opozycji, w których walce ma zginąć zdrowy rozsądek i resztki logicznego myślenia. Paradoksalnie im większy opór przeciw miesięcznicom, tym lepiej dla PiSu. Każda przepychanka, awantura, obraźliwe hasło z ust lub transparentów kontrmanifestantów, to wymarzone paliwo dla mediów obozu rządowego. Złe prawo, likwidacja kolejnych bezpieczników niezależności systemu sądownictwa czy partyjne obsadzanie spółek są pojęciami często dla wielu wyborców abstrakcyjnymi lub po prostu nieniosącymi wystarczająco dużych emocji, aby do wielu z nich dotrzeć. Dotrą do nich natomiast zdjęcia miesięcznicy, gdzie na pierwszy rzut oka uroczystości pamięci spotykają się z zamieszkani, obraźliwymi transparentami, czy jak miesiąc temu wybuczeniem, albo jak wczoraj popychaniem policjanta i blokadą przemarszu. Wydarzenia z Krakowskiego Przedmieścia przekonują tylko przekonanych, opozycja utwierdza się, że to PiS sieje nienawiść i tańczy na trumnach, a zwolennicy rządu przekonują się, że pamięć smoleńska uwiera opozycję, której zwolennicy to pozbawieni szacunku do czegokolwiek awanturnicy.

Emocje nie są dobrym doradcą. Agresja w smoleńskim sporze nie jest dziś tylko po jednej stronie, ale polityka podzieliła naród na dwa obozy o wiele mocniej niż powinniśmy móc to dalej akceptować. Jedyną drogą do powstrzymania tego procesu jest wykonanie pierwszego kroku i schłodzenie własnych emocji tyczących się tego konfliktu, ponieważ dalsze podgrzewanie atmosfery do niczego konstruktywnego nie prowadzi.

Jedyną odpowiedzią na ciągłe antagonizowanie społeczeństwa i polityczną grę na miesięcznicach jest całkowite ich zignorowanie. Kiedy skończy się spór, wtedy całe paliwo sekty smoleńskiej uleci niczym powietrze z balona. Trzeba uznać, że uczestnicy miesięcznic to grupa, która ma jasno sprecyzowaną wizję świata i już nic tego nie zmieni. Co więcej, ci ludzie mają do tego w państwie demokratycznym zwyczajnie prawo, nawet jeśli uważamy, że się mylą, to musimy uznać, że jak każdy człowiek mają prawo się mylić. Z tego punktu widzenia mocne słowa Jarosława Kaczyńskiego na miesięcznicach, choć skandaliczne, to przekonują już przekonanych, czyli najbardziej twardy z elektoratów partii. Należy te słowa, kiedy przekraczają granice, piętnować, ale poprzez media tradycyjne i społecznościowe, aby obnażać manipulacje i kłamstwa. Jeśli uczestnicy miesięcznic nie będą wybuczani i w inny sposób poddawani presji, to zniknie powód, dla którego miliony mniej radykalnie nastawionych do sytuacji w kraju Polaków mogłoby się z nimi sympatyzować. Ludzie mają naturalną skłonność do opowiadania się za uciskanymi, a w oderwaniu od intencji organizatorów miesięcznic, łatwo ich uczestników jako takich przedstawić, niezależnie do tego, jaka jest prawda.

Katastrofa Smoleńska jest dla wielu ludzi wciąż niezabliźnioną raną, a każdy, kto ma wciąż poczucie straty i krzywdy, ma prawo do emocji, stąd trzeba pozwolić ludziom je wyrażać i po prostu nie dawać pretekstu, który pozwoli PiS dalej te emocje podgrzewać. Zamiast atakować Smoleńsk czy wyśmiewać Smolensk, potrzeba skupienia się na Polsce i jej przyszłości. PiS przedstawił swoją wizję kraju, która choć oparta na socjalistycznych urojeniach, to dla wielu jest atrakcyjną alternatywą. To właśnie przyszłość kraju i społeczeństwa powinna pochłaniać naszą uwagę, a katastrofie smoleńskiej pozwólmy pozostać jako tragedii, o której ofiarach, jako ludziach, a nie szyldach partyjnych, będziemy pamiętać.

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie