– Jarosław Kaczyński jest przerażony – tak skomentował sprawę mobilizacyjnego listu prezesa PiS Rafał Trzaskowski. Kandydat KO na prezydenta był gościem „Rozmowy Piaseckiego” na TVN24. Opowiadał między innymi o pełnej rozmachu zbiórce podpisów i celach swojej prezydentury.
Wielka mobilizacja
Rafał Trzaskowski jest już oficjalnie kandydatem na prezydenta Polski. W niecały tydzień pod jego listami poparcia podpisało się ponad 1,6 mln osób. Sami zbierający przyznawali, że dawno nie widzieli takiej mobilizacji. Prowadzący rozmowę z Trzaskowskim Konrad Piasecki zauważył, że fakt, iż rząd dał mało czasu na zbiórkę, nie było realną trudnością, ale pomogło zmobilizować elektorat.
Rafał Trzaskowski przyznał, że zabieg PiS-u dał odwrotny efekt i zachęcił obywateli do pomocy w skutecznej zbiórce. Dodał, że spodziewa się kolejnych utrudnień serwowanych przez rząd.
– Im więcej takich trików, tym większa pomoc jest potrzebna. Ja się cieszę, że mieliśmy pełną mobilizację. Nikt dawno nie widział takiej mobilizacji, uśmiechu. Proszę o jeszcze! – zaapelował do swoich wyborców.
Piasecki pytał przewrotnie, czy Trzaskowski nie obawiał się o bezpieczeństwo podpisujących tłumów. Wszak epidemia jeszcze się nie skończyła. Prezydent Warszawy odparł, że te pytania powinny być kierowane w stronę rządu, który z entuzjazmem zaczął odmrażać gospodarkę.
– To rząd ma instrumenty, pozwalające ocenić, że sytuacja jest bezpieczna. My dbaliśmy o bezpieczeństwo. Przez megafony apelowaliśmy o zachowanie odstępów, zapewniliśmy jednorazowe długopisy – wyjaśniał Trzaskowski i dodał, że to przecież opozycja apelowała od początku epidemii, by zamknąć kopalnie i przeprowadzać testy wśród górników.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU