Wodnik Szuwarek obiecuje
Kilka dni temu PAD uradował, a przynajmniej rozweselił naród nową obietnicą. Tym razem jest to nie jakieś marne 500+, ale 5000+ dopłaty do każdego nowego oczka wodnego. I marzy mu się takowe nie tylko przy każdym domku jednorodzinnym z ogródkiem, ale też przy każdym bloku. Swoją drogą dobrze, że nie przy każdym mieszkaniu, bo jeszcze szczęśliwy posiadacz lokalu z tarasem, balkonem lub loggią dałby radę – wystawiłby balię na balkonik i już. Ale gdzie miałby począć lokator mieszkania bez balkonu? Strach się bać… Ale i tak poczuliśmy ogromną wdzięczność za nowy +.
Jarosław Nerwowy
W 31. rocznicę wyborów 1989 roku Prezes Wszystkich Prezesów znów zdenerwował się na opozycję, a zwłaszcza na posła Budkę i posłankę Nowacką, Stało się to podczas czwartkowej debaty nad votum nieufności dla ministra Szumowskiego. Swoje emocje wyraził, mówiąc o opozycji, że to „chamska hołota”. Ciekawe swoją drogą, czy Prezes zakłada istnienie „hołoty kulturalnej”? A jak nazwałby tych, co stoją tyłem i głośno rozmawiają na Sali Obrad podczas przemowy posła-sprawozdawcy i to bez względu na jego płeć?
Jadwiga Niedosłysząca
Podczas wybuchu wściekłości Jarosława K. towarzyszyła mu ministra Jadwiga Emilewicz. Stała tuż obok Prezesa. Ale zapytana później przez dziennikarza o „chamską hołotę”, odparła, że nic takiego nie słyszała. Taka odpowiedź wyraźnie świadczy o tym, że pani Jadwiga ma duży niedosłuch w lewym uchu. Może tak cały naród zrzuciłby się na gustowny aparacik słuchowy dla niedosłyszącej ministry?
Bon turystyczny kurczliwy
W sobotę PAD objaśnił naród, gdzie się podział bon turystyczny o wartości 1000 złotych dla każdego pracującego obywatela, który miał wspomóc krajową bazę noclegową. Otóż bon ten skurczył się i odmłodził. Będzie to teraz bon nie 1000, a 500+ i nie dla każdego pracownika, a dla każdego dziecka. Czy Pamiętają Państwo radio Erewań i jego informacje o rozdawaniu samochodów na Placu Czerwonym w Moskwie? Bo sprawa bonu turystycznego kurczliwego dziwnie takie wiadomości przypomina.
Jak nie wiadomo o co chodzi…
Już wiemy, czemu PAD tak zachwalał zakładanie oczek wodnych. Otóż poczciwa, ale też wręcz niestosownie wścibska „Rzepa” doszukała się wyjaśnienia i co gorsza opublikowała je. Chodzi o nowe prawo wodne, które stanowi, że właściciel domu z basenem, sadzawką lub oczkiem wodnym nie będzie mógł go sprzedać, jeśli najpierw nie zapyta starosty, czy nie zechciałby go kupić. Po co staroście nasze oczko wodne? Otóż zgodnie z artykułem 217. nowe prawo wodne przyznaje Skarbowi Państwa prawo pierwokupu gruntów pod stojącymi wodami śródlądowymi, a dokładnie całych posesji takimi gruntami. A w artykule 23 doprecyzowuje, że w/w wodami śródlądowymi są także zbiorniki powstałe na skutek działalności człowieka, czyli także oczka wodne, a nawet rowy melioracyjne. I to wszystko dla Skarbu Państwa, zapewne po „cenach regulowanych”. A Skarb Państwa już się o nasze domki z oczkami zatroszczy… Zwłaszcza, że jego zasobami zarządza nasz ulubiony minister Sasin.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU