Od momentu wprowadzania “reform” przez rząd Zjednoczonej Prawicy, ze świecą można szukać danych i statystyk pokazujących poprawę w wymiarze sprawiedliwości. Sądy są nad przepaścią, a jak się okazuje, w prokuraturze jest jeszcze gorzej. Szokujące liczby na ten temat przytacza dzisiejsze wydanie Gazety Wyborczej.
W rekordowym tempie rośnie w prokuraturze Zbigniewa Ziobry skala ślimaczących się śledztw. Prokuratura Krajowa nie potrafi odpowiedzieć, co jest przyczyną katastrofy, ale prawnicy mają swoje przypuszczenia – pisze Wyborcza.
W 2015 roku zaległych spraw trwających ponad sześć miesięcy, ale mniej niż rok, było w prokuraturze 6 tys. 351, W 2019 roku liczba takich spraw wyniosła ponad 14 tys., a więc nastąpił wzrost zaległości o 221 proc. Postępowań trwających od roku do dwóch w 2015 r. było 1016, by w 2019 roku zanotować wzrost o 441 proc. i zamknąć je liczbą 4487. Śledztw trwających od dwóch do pięciu lat przybyło o 384 proc. – 2015 rok 604, a w 2019 roku 2323 postępowań. Postępowania trwające powyżej pięciu lat – w 2015 r. było ich 106, w 2019 r. 353, co daje skok o 333 proc.
Zaległości uderzają zarówno w pokrzywdzonych, jak i w podejrzanych – I jedni i drudzy mają prawo do tego, aby sprawa została rozpoznana w rozsądnym terminie. Pokrzywdzony nie może się doczekać, że sprawiedliwości stanie się zadość. A podejrzany jest utrzymywany w stanie niepewności i podejrzenia przez długi czas. Stosowane wobec niego środki zapobiegawcze, np. areszt tymczasowy, dotyczą osoby, wobec której działa zasada domniemania niewinności – mówi prokurator Iwona Palka ze stowarzyszenia Lex Super Omnia.
Przy tak długim okresie, świadkowie zeznający przed sądem mniej precyzyjnie opisują wydarzenia z przeszłości. Wzrasta także ryzyko przedawnienia spraw jeżeli do przewlekłości prokuratury, doda się zatkane sprawami sądy i np. wszelkie możliwości odwoławcze stosowane przez obronę.
Jeżeli po pięciu latach Zbigniew Ziobro stanąłby przed komisją egzaminacyjną, to ocena wystawiona w indeksie brzmiałyby – niedostateczny z wykrzyknikiem i relegacja z uczelni. Politycy Prawa i Sprawiedliwości powtarzają, że potrzeba czasu na “naprawę”, a efekty same przyjdą. Patrząc na liczby, które wyglądają koszmarnie, do wyprowadzenia na prostą prokuratury, potrzebne chyba jest podwojenie śledczych prowadzących postępowania. W każdym normalnym kraju, minister sprawiedliwości podałby się do dymisji widząc taką zgniliznę statystyczną. W każdym normalnym kraju… W każdym normalnym kraju… W każdym normalnym kraju…
Źródło: wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU