Od momentu wejścia w życie ustawy kagańcowej, każdy sędzia i prokurator w Polsce ma obowiązek ujawnić do miesiąca na piśmie, do jakich zrzeszeń i stowarzyszeń należy. Później te dane będą publikowane w Biuletynach Informacji Publicznej. To cios w prywatność?
– Sędzia z amputowaną piersią, należąca do stowarzyszenia Amazonek, też musi ten fakt ujawnić. To naruszanie prawa do prywatności i tajemnicy lekarskiej – mówi Onetowi Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek z łódzkiego SO.
Uderzenie w prywatność sędziów
– Zagrożone może być też bezpieczeństwo prawników i ich rodzin. Bo jeśli dzieci sędziego czy prokuratora chodzą do szkoły społecznej, która ma stowarzyszenie, to przestępcy będą wiedzieli, gdzie uczą się ich dzieci – wyjaśnia Wesołowska-Zbudniewek.
Jeśli jednak sędzia czy prokurator nie ujawni, do jakich stowarzyszeń należy, może czekać go postępowanie dyscyplinarne
– Nic złego się nie stanie, jeśli sędziowie ujawnią, do jakich należą stowarzyszeń. Tego wymaga zasada bezstronności, poza tym oni decydują o ludzkich losach – mówi Onetowi wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik
Sami sędziowie wskazują jednak na to, że te przepisy mogą wiązać się z naruszeniem prawa do prywatności, które gwarantuje konstytucja. Konkretnie, chodzi o art. 51, ust. 1 i 2, który mówi, że “władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym”. Do tego art. 58 konstytucji stanowi, że “każdemu zapewnia się wolność zrzeszania się”.
Możliwość nacisków
Prawnicy obawiają się, że taka baza danych zwiększy możliwość nacisków na sędziów i może potem posłużyć na wiele sposobów.
Zresztą już na etapie prac nad ustawą na pewne niebezpieczeństwa zwracała uwagę Helsińska Fundacja Praw Człowieka. W jej opinii można przeczytać, że “omawiana regulacja zbyt daleko ingeruje w prawo do prywatności sędziów”.
– Sędziowie, którzy decydują o ludzkich losach muszą wykazywać się maksymalną bezstronnością. Dlatego ujawnienie, do jakich należą stowarzyszeń jest konieczne – mówi w rozmowie z Onetem wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. – Przywołam głośny już przykład sędziego, który należał do koła łowieckiego, a miał decydować o odszkodowaniu za szkody łowieckie. Obywatele, którzy stają przed sądem mają prawo wiedzieć, z kim może ewentualnie sympatyzować osoba orzekająca w ich sprawie – dodaje.
PiS przeciąga strunę?
Ta ustawa pokazuje po raz kolejny, że PiS idzie na ostre zwarcie z sędziami, politykami opozycji, którzy chcą tych pierwszych bronić i wreszcie może nawet zwykłymi Polakami, w których te zapisy uderzą w sposób pośredni.
To aż zaskakujące, że partia rządząca idzie na tak mocne zwarcie. Czy plotki o tym, że Kaczyński wie, że dni tego rządów są policzone, są jednak prawdziwe?
Źródło: Onet
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_itd=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU