Andrzej Duda w sobotę wystartował ze swoją kampanią wyborczą. Było pełno fajerwerków, gra świateł i wejście jak na filmie o Bondzie. Wszystko okraszone muzyką jak z monumentalnego filmu historycznego. Strzał w dziesiątkę! Tyle że potem na scenę wchodzili politycy PiS i mówili. Wtedy czar pryskał. Najgorsze dla Dudy, że nie obiecał niczego. A już zwłaszcza niczego pod kątem gospodarki.
Kampania wyborcza to dziś wielka ofensywa marketingowa. Baloniki, armie osób bombardujących nas ulotkami i gadżetami z wizerunkiem kandydata, istne lasy plakatów i wreszcie obietnice. Każdy sztab drobiazgowo bada to, czego chcą wyborcy kandydata.
Fenomen PiS
PiS dotąd wygrywał, bowiem dobrze odnajdywał potrzeby wyborców. Powiedzmy sobie to jednak szczerze: nie zawsze były to obietnice właściwe dla przyszłości państwa i w ogóle realne. Mieszkanie Plus? Klęska. Pomoc Frankowiczom? Duda obiecał wiele, ale szybko okazało się, że jego pomoc w praktyce nie nadejdzie. Zachwalane przez niemal wszystkich 500 Plus? Dziś chyba widać, że program można było skonstruować lepiej i mądrzej. A przynajmniej tak, by pieniądze dostawały osoby pracujące, a nie unikające pracy.
Dziś wiele wskazuje zaś na to, że Duda polegnie właśnie na tym: na kwestiach gospodarczych i niespełnionych obietnicach z 2015 r.
Przegra, bo zbyt wiele obiecał?
Pięć lat temu Duda wygrał, ale też obiecał Polakom wiele. Chyba jednak zbyt wiele. Jak sam przyznał w sobotę Jarosław Kaczyński, i tak nie wierzono w sukces kandydata PiS-u, więc ten obiecywał chyba to, co tylko ślina na język mu przyniosła.
Dziś wyborcy mogą zweryfikować jego obietnice. Efekt? Prezydent właściwie nie zrealizował większej części swojego programu, do tego nie bez przyczyny jest dziś nazywany trochę bezwolnym „sekretarzem” PiS lub wręcz „marionetką”. Czy z takim bagażem może wygrać?
Po drugiej stronie mamy przecież PO, które – zgodnie z zapowiedzią nowego lidera Borysa Budki – otwiera się ponownie na przedsiębiorców, czyli grupę wcześniej trochę zaniedbaną, zagospodarowaną przez Nowoczesną, a dziś znowu poszukującą swojej siły politycznej. To ludzie, których socjal PiS-u nie uwodzi. Poza tym, socjalny elektorat też zobaczył, że Duda więcej chyba już mu nie da. Poza… no właśnie, to słowo znów tu padnie – obietnicami.
Jeśli duet PO i Małgorzata Kidawa-Błońska właściwie pokieruje obecną kampanią wyborczą – nie ograniczy jej tylko do ataków na Dudę, ale też przedstawi merytoryczny program – ta ostatnia może wygrać z obecnym prezydentem w II turze. Wszystko w rękach polityków obecnej największej partii opozycyjnej. Czy wykorzystają oni swoją szansę na sukces? Przekonamy się już wkrótce.
Fot.: Flickr.com/Kancelaria Prezydenta
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_itd=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU