Polityka i Społeczeństwo

Politycy PiS poważnie obawiają się Trybunału Stanu

fot. flickr/KPRM

Jarosław Kaczyński nie jest głupi. Prezesowi Prawa i Sprawiedliwości można zarzucić wiele rzeczy, można go nazwać aroganckim, chamskim czy bezwzględnym, ale na pewno nie można go posądzać o brak politycznej przebiegłości. Podczas, gdy wielu polityków myśli tu i teraz, a niewielka część z nich planuje na kilka kroków do przodu, to Kaczyński myślami wybiega w przyszłość na lata.

To, że prezes PiS po wygranych wyborach nie objął teki premiera, nie wynika tylko i wyłącznie z chłodnej kalkulacji wizerunkowego rachunku zysków i strat. Kaczyński wybrał scenariusz zarządzania z tylnego fotela, gdyż wariant ten jest nie tylko dla niego bardziej wygodny, ale przede wszystkim bardziej bezpieczny. Prezes obsadził najważniejsze stanowiska w państwie posłusznymi marionetkami, rękoma których realizuje swoje niecne plany tak, żeby w razie czego nie ponieść żadnych konsekwencji.

Wszystko to nie jest dziełem przypadku, szczególnie w sytuacji, w której partia rządząca ostro jedzie po bandzie, potencjalnie łamiąc prawo, dobre obyczaje czy wieloletnie tradycje. Kaczyński doskonale zdaje sobie sprawę z negatywnych skutków, jakie niechybnie spadną na tych, którzy łamią ustawy i konstytucję, z odpowiedzialnością przed Trybunałem Stanu włącznie. Jest to o tyle zabawne, że robią to przecież na rozkaz prezesa, który świadomie wrzuca ich na minę.

Trybunał Stanu jest konstytucyjnym organem władzy sądowniczej w Polsce, którego główne zadanie polega na egzekwowaniu odpowiedzialności najwyższych organów i urzędników państwowych za naruszenie Konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania.

W teorii zatem jest to organ wręcz skrojony na miarę, by rozliczyć takie potencjalnie bezprawne działania PiS jak:

– nieodebranie przysięgi przez prezydenta Andrzeja Dudę od części prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego,
– niepublikowanie wyroków TK,
– przyjęcie budżetu w Sali Kolumnowej, z potencjalnym naruszeniem prawa,
– nadchodzące wątpliwe konstytucyjnie zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa czy o ustroju sądów powszechnych.

Obawa przed Trybunałem Stanu była dla PiS batem czysto iluzorycznym, zwłaszcza w sytuacji, w której notowania partii rządzącej utrzymywały się na poziomie 40%, zaś opozycja była w totalnej rozsypce. Spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, połączony ze wzmocnieniem opozycji oznacza jednak, że w obozie dobrej zmiany zaczyna się robić nerwowo.

Nie taki był plan Kaczyńskiego i spółki. Idea była całkiem inna. PiS rozdał ogromną ilość pieniędzy w ramach szeroko zakrojonych programów socjalnych. To, w połączeniu ze zmianą ogólnoświatowych trendów politycznych oraz słabością opozycji miało dać Prawu i Sprawiedliwości co najmniej 2 kadencje u władzy.

Co więcej, niektórzy poszli w swojej pewności siebie nawet dalej. Mianowicie jeszcze na początku 2017 roku wicepremier Morawiecki zarzekał się, że PiS będzie rządził “przynajmniej 3 kadencje”.

Politycy PiS trzęsą portkami przed Trybunałem Stanu

Niestety dla partii rządzącej, łaska wyborców na pstrym koniu jeździ, a porażki i kompromitacje ministrów Waszczykowskiego, Szyszko czy Macierewicza położyły się cieniem nie tylko na wizerunku, ale i na notowaniach Prawa i Sprawiedliwości. O ile partia Kaczyńskiego nadal prowadzi w sondażach, to z jej ogromnej przewagi niewiele już zostało.

Nie dziwne zatem, że w obozie rządzącym robi się nerwowo i zaczynają się poważne walki wewnętrzne. PiSowi pierwszy raz od dawna zagląda w oczy widmo wyborczej porażki, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się nie do pomyślenia. A wraz z tym pojawia się perspektywa poniesienia odpowiedzialności prawnej przed Trybunałem Stanu.

Beata Kempa zapytania w mediach, czy nie boi się odpowiedzialności przed TS, odparła, że oczywiście nie. Jest to jednak wyłącznie robienie dobrej miny do złej gry.

Politycy PiS trzęsą portkami przed Trybunałem Stanu

Sam fakt, że takie pytania zaczęły się pojawiać, świadczy o tym, że opinia publiczna zaczyna się zastanawiać nad taką możliwością. W kuluarowych rozmowach poziom zdenerwowania jest jeszcze wyższy. Dlatego rozpoczęło się już poszukiwanie kozłów ofiarnych, tak na wszelki wypadek.

Nie tak to wszystko miało wyglądać…

fot. flickr/KPRM

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie