Posłowie opozycji poznali już szczegóły raportu dot. Mariana Banasia, który przygotowało Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA). Jak sami przyznają, są wstrząśnięci tym, co można przeczytać w dokumencie. Niestety opinia publiczna nie może tego zweryfikować, bowiem PiS nie chce ujawnić szczegółów.
– Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zapoznała się z informacją CBA w sprawie prezesa NIK Mariana Banasia i oceniła, że służby w tej sprawie działały dobrze – powiedział mediom przewodniczący komisji Waldemar Andzel, poseł PiS. Brzmi może i uspokajająco, tyle że posłowie opozycji są wstrząśnięci raportem.
– Teraz z cała pewnością wiemy, że pan Marian Banaś postacią kryształową dalece nie jest – twierdzi poseł KO Adam Szłapka.
Poseł Andzel przyznaje, że zapoznał się z dokumentem, ale nie może mówić o szczegółach jego dotyczących. PiS ogólnie robi co tylko może, by więcej informacji w nim zawartych nie przedostało się do mediów. – Przeszedł wniosek, że komisja dokładnie zapoznała się z informacjami służb i nie rekomenduje tego pod debatę na forum Sejmu. Zostało wszystko bardzo dokładnie wyjaśnione i przedstawiciele opozycji dostali bardzo wyczerpujące informacje i odpowiedzi na wszystkie pytania – podkreślił Andzel.
Opozycja w szoku
Opozycja jest zszokowana tym, czego dowiedziała się z raportu. Równie dziwi ją procedura dot. dokumentu
– Posiedzenie Sejmu trwało od 12 do 20 grudnia, a komisję zwołano i obradowała dopiero w ostatnim momencie – w zasadzie już po zamknięciu posiedzenia – podkreślił Szłapka. – Nie było więc żadnej szansy, by jeszcze podczas tego posiedzenia Izby minister Kamiński zabrał głos – dodał.
Politycy z Lewicy i KO chcieliby, by z raportem mógł zapoznać się cały Sejm, ale PiS skutecznie to uniemożliwia. Dlaczego? Co znajduje się w dokumencie? I jak na podstawie danych, jakie posiadało CBA, ktoś mógł postawić Banasia na czele NIK, skoro są one ponoć tak szokujące, jak sugeruje opozycja?
Niekryształowy Banaś
Dziś „Pancerny Marian” jest wielkim obciążeniem dla partii rządzącej. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi okazało się, że w jego oświadczeniach majątkowych były niejasności związane z jego kamienicą w Krakowie. Potem na jaw wychodziły i inne kwestie – 200 tys. zł w gotówce, których pochodzenia urzędnik nie potrafił jasno wytłumaczyć czy droga rzeźba ponoć nabyta za pośrednictwem piramidy finansowej.
Na początku grudnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła swoje śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych obecnego szefa NIK. Możliwe, że wkrótce poznamy w tej sprawie więcej informacji. Afera może jednak stać się odpowiednikiem „ośmiorniczek”. Tak jak afera taśmowa doprowadziła do przegranej PO w wyborach w 2015 r., tak sprawa Banasia może doprowadzić od tego, że część elektoratu PiS na stałe odwróci się od partii.
Źródło: Fakt
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU