Polityka i Społeczeństwo

Wygrana w wyborach do PE może się obrócić przeciwko władzy. Opozycja wyciągnie asa z rękawa?

Jest sposób, by wygrać wybory. opozycja musi go wykorzystać.
flickr.pl

W Prawie i Sprawiedliwości panuje przekonanie, że po przekonującym zwycięstwie wyborczym sprzed tygodnia, droga do podtrzymania samodzielnej większości w Sejmie po jesiennej elekcji jest prosta i szeroka. By zawalczyć o samodzielną większość konstytucyjną, PiS zamierza powtórzyć manewr z ordynarnym kupowaniem głosów wyborców za publiczne pieniądze. Przypomnijmy, na kilka tygodni przed wyborami do PE emeryci dostali jednorazową “trzynastą emeryturę”, nieprzypadkowo nazwaną “Jarkowym”.  Przed jesiennymi wyborami tę samą funkcję ma spełnić opóźniona wypłata dodatku 500+ także na pierwsze dziecko, które w kwocie 1500 zł trafi na konto polskich rodziców. Pomóc ma też prezydent Duda, który najprawdopodobniej zarządzi wybory na pierwszy możliwy termin (13 października 2019 roku), by maksymalnie skrócić czas trwania kampanii wyborczej po okresie wakacyjnym i wykorzystać ferment w szeregach poszukującej winnych wyborczej przegranej opozycji.

Nic więc dziwnego, że Grzegorz Schetyna i inni liderzy Koalicji Europejskiej bardzo poważnie myślą o wykorzystaniu ostatniego atutu, jaki może w istotny sposób wpłynąć na odwrócenie wyników wyborów do polskiego parlamentu. W końcu niecały rok temu w większości polskich dużych miast, politycy zjednoczonej częściowo wówczas opozycji w przekonujący sposób pokonali kandydatów PiS, uzyskując silny mandat lokalnych wyborców. Dziś, gdy liczyć się będzie każdy głos i ważna będzie bardzo duża mobilizacja elektoratu, tacy politycy jak Rafał Trzaskowski czy Hanna Zdanowska są na wagę złota, nie tylko jako ewentualne lokomotywy wyborcze, ale także jako osoby czynnie włączające się w kampanię pozostałych kandydatów.

– Poszukamy tych, którzy mają autorytet i poparcie społeczne. Niewątpliwie musimy sięgnąć po samorządowców, czyli osoby, które mają świeżo zweryfikowany mandat radnych, burmistrzów, prezydentów. Ich wsparcie – czy to przez bezpośredni udział w wyborach, czy pośredni – jest niezbędne – powiedział portalowi Interia.pl rzecznik PO, Jan Grabiec.

Zjednoczona opozycja nie wyklucza także zapraszania na swoje listy lokalnych autorytetów i popularnych osób spoza świata polityki, które miałyby zachęcić do udziału w wyborach uśpiony dotąd elektorat. Niezależnie od tego, czy takie osoby startowałyby do Sejmu czy do Senatu, byłyby one niezwykle cennym nabytkiem Koalicji Europejskiej, w myśl zasady “wszystkie ręce na pokład”, by jesienią nie dopuścić do dalszego wpychania Polski w europejski zaścianek kołtuństwa i populizmu.

Źródło: Interia.pl

Fot:Flickr

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie