Rząd w niedawno opublikowanym Wieloletnim Planie Finansowym Państwa przedstawił wizję redukcji długu publicznego pomimo całego wachlarza realizowanych dziś obietnic wyborczych z „piątki Kaczyńskiego”. Co zaskakujące, spadek ma być wręcz spektakularny, ponieważ do 2022 roku ma przekroczyć 8% PKB. Jednak nie wszyscy zdają się podzielać entuzjazm rządzących co do przyszłości finansów publicznych. Eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego doszli w tym obszarze do wniosków całkowicie sprzecznych z wizją Warszawy. Różnica okazuje się rażąca.
Według Wieloletniego Planu Finansowego Państwa mamy bowiem zmniejszyć dług publiczny z 48,9% PKB w 2018 roku do 40,6% w roku 2022. Takie założenia są elementem strategii PiS, aby powiązać tak długo obiecywaną obniżkę podatku VAT ze wskaźnikiem długu. Stawki zostaną w tym scenariuszu obniżone automatycznie w momencie, kiedy dług spadnie poniżej 43% PKB. Według rządzących ma to zostać osiągnięte już w przyszłym roku. Piętą achillesową całej strategii okazują się jednak zakładane wskaźniki wzrostu gospodarczego i deficytu budżetowego, w których ocenie ludzie Morawieckiego zdają się patrzeć przez przysłowiowe różowe okulary.
W myśl rządu gospodarka ma się rozwijać w tempie 3,7% PKB, w przyszłym roku nieco zwolni do 3,4% PKB i 3,3% PKB w 2021 r. Do tego dochodzą szacunki deficytu na poziomie zaledwie 1,7% PKB w tym roku i już 0,2% PKB nadwyżki w przyszłym. W tym właśnie obszarze rząd poszedł w kontrze do analiz międzynarodowych ekspertów.
Kiedy bowiem rząd mówi o nadwyżce w przyszłym roku, to Międzynarodowy Fundusz Walutowy w niedawnej prognozie nie tylko utrzymał deficyt dla Polski, ale na dodatek podwyższył ponad dwukrotnie jego poziom. Jeszcze w październiku ubiegłego roku eksperci szacowali go na poziomie 1,4% PKB, podczas gdy dziś jest to już 3,1% PKB.
https://twitter.com/FundacjaFOR/status/1117732063669571585?s=20
Ta radykalna różnica ocen wynika w znacznej mierze z urzędniczego optymizmu w prognozowaniu tempa wzrostu gospodarczego. Eksperci agencji Bloomberg sądzą, że w przyszłym roku wzrost gospodarczy wyniesie 3,4% PKB, a w kolejnym wyhamuje do 2,8% PKB, czyli o 0,2 i 0,6% PKB mniej niż dane MF. To realnie miliardy mniej w budżecie. Aby uzyskać wspomniane wskaźniki rząd założył także uzyskanie dodatkowych 13 mld zł dochodów, z których prawie 8 mld ma być efektem dalszego uszczelniania. Osiągniecie omawianych założeń będzie jednak trudne bez podwyżki podatków, a obniżka stawek VAT sytuacji budżetu nie poprawi.
Obserwując spore rozbieżności w ocenie przyszłości finansów publicznych Polski przez urzędników i zagranicznych obserwatorów nasuwa się pytanie, czy rząd celowo nie stawia na hurra optymizm, aby odepchnąć oskarżenia o finansową nieodpowiedzialność. Jesteśmy bowiem w momencie zbliżającego się spowolnienia gospodarczego, a może nawet kryzysu. Nie wydaje się być to dobry czas na przyjmowanie założenia „jakoś to będzie”. Ignorowanie czarnych scenariuszy może okazać się kosztowne.
Źródło: forsal.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU