Rząd ma ambicje, aby umieścić swojego człowieka na strategicznym międzynarodowym stanowisku. Jak donosi “Puls Biznesu” , jesienią zwalnia się jedno miejsce w 10-osobowym zarządzie Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Prawo i Sprawiedliwość liczy, że to Polak zastąpi odchodzącego byłego ministra gospodarki Słowacji Vozila Hudaka. Ma to być element szerszej strategii, aby przejąć w instytucji dotychczasowe silne wpływy Wielkiej Brytanii. W grze o pozycję w świecie finansów międzynarodowych premier Morawiecki zdaje się jednak chcieć przysłowiowo upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Wśród kandydatur, które PiS mógłby wysunąć do walki o stanowisko w zarządzie EBI, rozważana jest bowiem obecna minister finansów Teresa Czerwińska.
Taki scenariusz byłby dla rządu niesamowicie korzystny. Z jednej strony prestiż przejęcia ważnego stanowiska, a z drugiej doskonała wymówka, aby pozbyć się Teresy Czerwińskiej z rządu bez dawania opozycji politycznego paliwa. W omawianym wariancie sprzeciwiająca się destrukcji finansów publicznych na potrzeby “piątki Kaczyńskiego” minister nie doświadczyłaby dymisji, ale wręcz awansu. Byłby to scenariusz rekonstrukcji rządu, który wywołałby najmniej politycznych kontrowersji. Jako alternatywę w zaciszach politycznych gabinetów rozważa się jeszcze Jerzego Kwiecińskiego, ministra inwestycji i rozwoju, co jednak oznaczałoby prawdopodobną likwidację kierowanego przez niego resortu. Na giełdzie nazwisk ma znajdować się także Marta Gajęcka, była wiceprezes EBI w latach 2007-10. Decyzje personalne jeszcze ostatecznie nie zapadły.
Stawką w politycznej walce są tutaj także udziały jakie w EBI ma Wielka Brytania. Obecnie Zjednoczone Królestwo kontroluje 16,1% kapitału banku, czyli 39,195 mld euro. Europejski Bank Inwestycyjny zrzesza zaś państwa członkowskie Unii Europejskiej, stąd Brexit oznacza nieuchronne uwolnienie udziałów Londynu. Polski rząd chciałby choć część tego tortu przejąć. W całym planie Warszawy kluczowe będzie jednak porozumienie z innymi głównymi udziałowcami Europejskiego Banku Inwestycyjnego, w którym poza 16.1% Wielkiej Brytanii takie same udziały mają Niemcy, Francja i Włochy, kontrolując razem prawie 65% udziałów. Polski wkład obecnie znajduje się na poziomie zaledwie 2% (kapitał 5 mld euro). Osiągnięcie zamierzonych przez rząd celów będzie wymagało zatem dyplomacji na wyższym poziomie niż tak częste w ostatnich latach przysłowiowe tupanie nogą.
Źródło: pb.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU