Przedstawiciele resortów gospodarczych w rządzie Mateusza Morawieckiego lubią podkreślać, że polska gospodarka ma się świetnie i nawet najsłabszy od blisko 20 lat poziom inwestycji nie powinien nas martwić. Za nic mają opinie ekspertów, że to właśnie wysoki poziom inwestycji jako składowych solidnego wzrostu PKB jest najbardziej stabilnym gwarantem jego utrzymania w przypadku cyklicznego spowolnienia. Wydają się wierzyć, że wzrost da się pompować konsumpcją, wspieraną z publicznych pieniędzy w nieskończoność. O tym, że ta teza jest błędna przekonał się już niejeden kraj, ale jak widać Polska nie zamierza uczyć się na ich błędach.
Tymczasem kolejne edycje badań organizacji handlowych pokazują, że w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej krajów Europy Środkowo – Wschodniej systematycznie spadamy, choć jeszcze kilka lat temu byliśmy jego niekwestionowanym liderem. Jak donosi dziś dziennik “Rzeczpospolita”, wyniki najnowszej, już 14. edycji badania prowadzonego przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową (AHK) we współpracy z 14 innymi izbami dwustronnymi w Polsce, które pokazują ocenę naszego kraju przez zagranicznych inwestorów zdecydowanie nie napawają optymizmem. W 2019 r. znaleźliśmy się dopiero na trzecim miejscu, za Estonią i Czechami. Jeszcze w ub.r. wyprzedzali nas tylko Czesi, a trzy lata temu byliśmy liderem. Niewykluczone, że w roku przyszłym może nas wyprzedzić także Słowacja.
Co warte jest odnotowania, zagraniczni inwestorzy bardzo chwalą sobie Polaków jako czynnych uczestników ich inwestycji, podobają im się kwalifikacje polskich pracowników, dobrze oceniają infrastrukturę i dostępność lokalnych poddostawców. Lepiej jest nawet w kwestii terminowości spłat zobowiązań, z czym przecież przez lata polski rynek się borykał. Problem jednak w tym, że te wszystkie plusy przesłaniane są przez kluczowe z punktu widzenia pewności inwestycji działania polskiego rządu, odpowiedzialnego za otoczenie prawno-instytucjonalne.
Jak pisze “RP”, już w ub.r. przewidywalność polityki gospodarczej była bardzo źle oceniana, zyskując zaledwie 2,4 pkt na sześć możliwych. W tegorocznym badaniu przyznano jej 2,3 pkt. Rząd wydaje się być przekonany o swojej świetności, coraz rzadziej konsultuje planowane przepisy z przedsiębiorcami, ignoruje postulaty inwestorów zagranicznych. Według AHK ten czynnik niepewności regulacyjnej jest szczególnie uciążliwy. – Firmy potrzebują dialogu z administracją i czasu na konsultacje zmian w prawie – uważa Michael Kern, dyrektor generalny AHK Polska. Fatalnie oceniana jest także stabilność polityczna i społeczna. Zdecydowana większość badanych – 61,3 proc. źle ocenia działania polskiego rządu. Zadowalające oceny przyznało mu 15,7 proc. ankietowanych, dobre – tylko 4,4 proc.
Pewnym pocieszeniem pozostaje fakt, że rośnie lojalność inwestycyjna tych spośród zagranicznych firm, które na inwestycję w Polsce jednak się zdecydowały. Ponownie w Polsce biznes otworzyłoby 94,5% spośród 205 przebadanych firm. Być może wierzą w to, że pisowska smuta w gospodarce już wkrótce się skończy i należy ją traktować jako przejściowy problem. Oby.
Źródło: Rzeczpospolita
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU