W 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Marka Falentę na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową. Wówczas uznano go za winnego zlecania kelnerom nielegalnego podsłuchiwania i nagrywania polityków, biznesmenów i urzędników państwowych w stołecznych restauracjach. Choć Marek Falenta wciąż utrzymuje, że jest niewinny, wyrok uprawomocnił się w grudniu 2017 roku. Od tamtego czasu byliśmy świadkami wielu zaskakujących wydarzeń, dziwnej bierności polskiej policji, wniosków o odroczenie wykonania kary czy ostatecznie ucieczki przed jej odbywaniem na daleki zachód Europy.
Finalnie grupa pościgowa spisała się na medal. Zbiega złapano w zeszłym tygodniu w luksusowym apartamencie niedaleko hiszpańskiej Walencji, a szef MSWiA przeciął drwiny ogłaszając sukces polskiej policji. Tyle tylko, że to wcale nie jest koniec tej historii, bowiem jak się właśnie okazuje, architekt afery podsłuchowej wcale się do Polski nie wybiera. Podczas przesłuchania Falenta sprzeciwił się ekstradycji do Polski, a rzecznik hiszpańskiego Sądu Narodowego, który zajmował się tą sprawą, poinformował, że do czasu decyzji w sprawie jego powrotu do Polski, biznesmen pozostanie w areszcie ekstradycyjnym. Jak donosi dziennik “Rzeczpospolita” to dopiero początek walki o pozostanie biznesmena na Półwyspie Iberyjskim.
Jego obrońcy podejmą bowiem wszystkie możliwe procesowo kroki, by możliwie jak najdłużej blokować fakt przekazania go do polskiego więzienia. Możliwych argumentów mają wiele – od fatalnego stanu psychicznego Falenty, poprzez strach o życie w polskim zakładzie karnym (wpisuje się on w scenariusze o Falencie jako jedynie narzędziu w rękach obcych służb), aż do zagrożenia praworządności w naszym kraju. Nadrzędnym celem pełnomocników biznesmena jest przeciągnąć sprawę pobytu w Hiszpanii do czasu rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy kasacji od wyroku skazującego. A ten nie zapadnie w przeciągu najbliższych miesięcy, bowiem nie tylko w sprawie nie wyznaczono jeszcze nawet terminu jej rozpoznania, ale i jest problem z aktami śledztwa, które wypożyczyła prokuratura Zbigniewa Ziobry.
Źródło: Fakt/Rzeczpospolita
Fot. YouTube
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU