Już dawno statystyki pokazały, że reforma sądów raczej uwstecznia ich działanie niż przyspiesza. W sądach przybywa zaległości, spraw jest załatwianych mniej, a procesy trwają dłużej. Bankructwo zmian w wymiarze sprawiedliwości pilotowanych przez Zbigniewa Ziobrę, zaczyna być odczuwalne dla statystycznego Kowalskiego. Zapewnienia reformatorów o tym, że sądy będą sprawniej działały można włożyć na półkę z fantastyką. Nieoczekiwane dymisje, zastraszanie, wydumane zarzuty czy kampanie nienawiści prowadzone wobec sędziów, to chleb powszedni zorganizowanego przez Zjednoczoną Prawicę skoku na Temidę.
Dzisiejsze wydanie Dziennika Gazety Prawnej informuje o rekordowych odszkodowaniach, jakie musiał wypłacić Skarb Państwa – “Ponad 5,8 mln zł musiał zapłacić w zeszłym roku Skarb Państwa za przedłużające się procesy. Jednocześnie sądy rozpoznały o niemal milion spraw mniej niż rok wcześniej” – bije na alarm DGP. W ubiegłym roku sądy uwzględniły 2024 skargi na przewlekłość, z czego w 1969 przypadkach przyznały rekompensatę pieniężną – “Tak naprawdę nie robi się nic, aby zmienić sytuację na lepsze. Mało tego. Niektóre z decyzji rządzących spowodowały, że problemy sądownictwa tylko się pogłębiły. Do tych z pewnością należała ta podjęta przez ministra sprawiedliwości o wstrzymaniu na dwa lata konkursów na stanowiska sędziowskie” – podkreśla sędzia Małgorzata Stanek z Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Takie podejście Zbigniewa Ziobry do konkursów spowodowało bardzo trudną sytuację kadrową w sądach.
Jaskrawym przykładem pokazującym jak w soczewce problemy z jakimi boryka się wymiar sprawiedliwości jest Sąd Okręgowy w Warszawie, który jest największą tego typu jednostką w Polsce. Prezes Joanna Bitner złożyła sprawozdanie z jego działalności, które zostało negatywnie zaopiniowane przez sędziów, co było powodem rezygnacji Bitner ze stanowiska. Sporządzony dokument pokazuje w jak fatalnym położeniu znajduje się największy sąd w Polsce – “(…) Mowa jest m.in. o tym, że jednostka “zbliża się do momentu, gdy nie będzie w stanie zapewnić ciągłości pracy”. Bitner pisze, że przy obecnej tendencji odejść z pracy kierownictwo sądu szacuje, że – o ile nie nastąpi wzmocnienie finansowe pracowników – już około kwietnia-maja 2019 r. “będzie zmuszone ograniczyć dni urzędowania sądu – na początek do pracy od poniedziałku do czwartku” – pisze DGP. Z całej Polski dochodzą podobne sygnały.
Można się podśmiewać pod nosem i posądzić Zbigniewa Ziobro o to, że jest z krwi i kości socjalistą, który wprowadza w życie skrócony tydzień pracy. Jednak jak się żarty odłoży na bok i spojrzy na wypłaconą sumę odszkodowań za przewlekłość, to nie można oprzeć się wrażeniu wybitnego działania przez ministra sprawiedliwości na szkodę Skarbu Państwa. Jeżeli do tego dołoży się olbrzymie problemy kadrowe w sądach i skrócenie czasu pracy, to ten rok będzie mocno wyśrubowanym wynikiem w wypłacie zadośćuczynień. W poprzedniej kampanii wyborczej Beata Szydło konsekwentnie pokazywała się na tle budynków i obiektów które są w ruinie, co miało uzmysłowić wyborcom, jak fatalnie wygląda Polska po 8 latach rządów koalicji PO – PSL. Po trzech latach reformy sądów opozycja może z pełną odpowiedzialnością zacząć mówić o “sądach w runie”.
Źródło: DGP
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU