By zdążyć przed wyznaczoną na 19 marca rozprawą przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, gdzie rozstrzygną się losy zdolności Krajowej Rady Sądownictwa w obecnym kształcie do stania na straży niezależności sądownictwa, szefowa Trybunału Konstytucyjnego, a będąc precyzyjnym, atrapy tegoż Trybunału, postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom partii władzy i najprawdopodobniej zalegalizować jej status w świetle polskiej Konstytucji. Wydaje się jednak, że ma absolutnie za nic przepisy ustawy o funkcjonowaniu TK, które zamierza ostentacyjnie złamać w rażący sposób.
Już w grudniu 2018 roku przewodniczący upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa tak mówił o znaczeniu rozstrzygnięcia, jakie już za tydzień zapadnie w TSUE. Leszek Mazur ocenił, że jeśli takie ewentualne orzeczenie TSUE byłoby niekorzystne dla statusu KRS i zostałoby ono uznane przez państwo polskie, „jeden z kluczowych elementów reformy, jakim było ukształtowanie sędziowskiej części KRS, zostałby podważony”. Na to przecież obóz władzy pozwolić sobie nie może i przecież dlatego tak ukształtował skład osobowy Trybunału Konstytucyjnego, by mieć ku temu odpowiednie narzędzia. Julia Przyłębska, która swoją obecnością na wielu państwowych i partyjnych imprezach w oczywisty sposób zaznacza, że jest częścią obozu “dobrej zmiany”, tym razem jednak zdecydowanie przesadziła. W ostatnich dniach na stronach Trybunału Konstytucyjnego pojawiła się zapowiedź rozpatrzenia na niejawnym posiedzeniu połączonej sprawy z wniosku KRS i senatorów Prawa i Sprawiedliwości w kwestii konstytucyjności wyboru przez Sejm członków KRS spośród sędziów. Wyrok ma zapaść już jutro tj. 14 marca. Problem w tym, że jak podnosi Rzecznik Praw Obywatelskich, taki termin wydania w tej sprawie rozstrzygnięcia będzie się wiązał z rażącym naruszeniem prawa i dotknięty będzie nieważnością z mocy prawa i to aż z trzech powodów.
Po pierwsze, rozprawa odbędzie się zbyt wcześnie, naruszając ustawowe terminy na zgłoszenie przystąpienia do postępowania wszystkich uprawnionych do tego stron. Wyznaczenie terminu ogłoszenia wyroku TK przed upływem ustawowego terminu na zgłoszenie udziału i stanowiska przez Rzecznika – pisze do TK Bodnar – stanowi jaskrawe naruszenie ustawy o Trybunale, jak też ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, poprzez uniemożliwienie organowi konstytucyjnemu podjęcia stosownej decyzji w ustawowo wyznaczonym terminie.
Po drugie, tryb rozpatrzenia sprawy na niejawnym posiedzeniu również jest sprzeczny z obowiązującym prawem, bowiem aby mógł być zastosowany, konieczne jest wpłynięcie do TK stanowiska wszystkich stron postępowania. Ten warunek także nie będzie spełniony, więc wyrok dotknięty będzie wadą proceduralną.
Po trzecie, RPO podnosi także udział w składzie orzekającym tzw. sędziego dublera, czyli sędziego wybranego na miejsce uprzednio obsadzone przez Sejm. Zdaniem Adama Bodnara, rozpoznanie sprawy w składzie z udziałem Pana Justyna Piskorskiego także skutkować będzie nieważnością postępowania.
Do zarzutów polskiego ombudsmana odniósł się zastępca rzecznika prasowego Krajowej Rady Sądownictwa, przedstawiając kuriozalną interpretację przepisów proceduralnych oraz stwarzając nową definicję prawną dotyczącą terminów, mówiąc że RPO miał “wystarczającą dużo czasu”, by do postępowania przystąpić. Stosowanie przez sędziego, członka atrapy KRS argumentów, które z łatwością obaliłby student pierwszego roku studiów prawniczych najlepiej pokazuje, że status Krajowej Rady Sądownictwa musi być oceniony przez pryzmat podporządkowania jej prac interesom rządu.
Wniosek Senatu jest tożsamy z wnioskiem #KRS. #RPO do pierwotnego postępowania nie przstąpił, nie przysłał swojego stanowiska, mimo, że na to miał wystarczająco dużo czasu. Nie ma mowy o nieważności, bo volenti non fit iniuria.https://t.co/mG3Pcw9skH przez @OnetWiadomosci
— Jarosław Dudzicz (@JDudzicz) March 12, 2019
Wygląda zatem na to, że już w najbliższy czwartek będziemy mieli do czynienia z ordynarnym gwałtem na przepisach dotyczących funkcjonowania TK tylko po to, by obóz władzy mógł kwestionować zasadność wyroku europejskiego Trybunału w tej samej sprawie. Większego upadku i instrumentalizacji kluczowej przecież z punktu widzenia pewności prawa instytucji obóz Zjednoczonej Prawicy dokonać już nie mógł. Pozostaje nam jedynie zapłakać.
Źródło: RMF FM
fot. trybunal.gov.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU