Polityka i Społeczeństwo

Tajna broń Ziobry? Minister znalazł sposób na ukrycie klęski reformy sądów

Zbigniew Ziobro pokazał właśnie, że resort sprawiedliwości ma silne asy w rękawie na nadchodzącą kampanię europarlamentarną. Tajną bronią ministra może okazać się bowiem przyjęty we wtorek przez rząd projekt nowelizacji Kodeksu postępowania karnego. Ten bowiem w świetle towarzyszącej mu oprawy medialnej ma stać się polityczną receptą, aby zamieść pod dywan organizacyjną klęskę reformy sądów.

Kiedy bowiem kolejne dane o przewlekłości postępowań pokazują, że w wyniku działania rządu sądy zamiast szybciej, działają jeszcze wolnej, to minister zamiast uderzyć się w pierś wychodzi do mediów i ogłasza: “Obiecywałem szybkie i sprawne sądy i słowa dotrzymuję. Zmiany, które przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości, mają służyć przyspieszeniu procesów i walce z obstrukcją ze strony oskarżonych”.

Powyższy cytat z wywiadu dla PAP stanowi wstęp do politycznej narracji, która ma umożliwić odgrzanie PiS wyborczego kotleta w postaci walki z patologiami sądownictwa. Skonstruowana ona została w sposób prosty, ale zatrważająco skuteczny. Zbigniew Ziobro zdaje sobie doskonale sprawę, że wyborcy kierują się bardziej emocjami niż zdrowym rozsądkiem, a co dopiero statystykami przewlekłości postępowań. Z tego powodu minister dał wyborcom igrzyska, które będą miały rozpalić ich wyobraźnię. Polityk niczym prawdziwy szeryf zabrał się bowiem za ukrócenie bezkarności oszustów, którzy ośmieszają wymiar sprawiedliwości: “Temida ma być ślepa, ale nie śmieszna (…) A na zarzut śmieszności może się narazić sędzia, który – jak to się zdarzyło – przez 14 godzin odczytuje wyrok do pustej sali”.

Minister posłużył się tutaj mechanizmami, na których oparto całą retorykę wstawania z kolan, czyli wykreowania wroga, w walce z którym będzie można odzyskać “godność” państwa:
“Ilość nie przechodzi w jakość. Nie trzeba więc przesłuchiwać przed sądem i w śledztwach nawet kilkunastu tysięcy pokrzywdzonych w takich sferach, jak Amber Gold czy innych masowych oszustwach, np. internetowych, by udowodnić winę podejrzanych. Ofiary czekają na sprawiedliwość, a nie przesłuchanie” .

Polityk wysunął przy tym bardzo mocną tezę: Gdyby obowiązujące w naszym prawie reguły stosował sąd w Norymberdze, to nazistowscy zbrodniarze powymieraliby, zanim doczekałby się wyroków”.

Tak sformułowane rozwiązania tworzą zaś grunt do wielodniowej medialnej ofensywy rządzących, ponieważ praktyka sądowa roi się od nadużyć prawa, a TVP z radością powiąże oszustów z opozycją i “układem” III RP. Nowe prawo widać już po samej konstrukcji, że ma głównie charakter medialno-pokazowy, o czym świadczy dobitnie choćby doprowadzenie do odbywania się rozpraw bez względu na stan zdrowia stron: “Fikcyjna choroba nie może być dłużej metodą na unikanie sprawiedliwości. Rozprawy sądowe będą się odbywać również wtedy, gdy oskarżeni albo ich pełnomocnicy będą się chować za zwolnieniami lekarskimi. Koniec kpin z wymiaru sprawiedliwości. Temu ma służyć gruntowna reforma Kodeksu postępowania karnego”.

Postulat ten, okraszony w mediach przykładami spektakularnych nadużyć, pozyska olbrzymią społeczną aprobatę, a dopiero po latach pokaże wielu na własnej skórze, że jest to w istocie ograniczenie prawa do obrony w sytuacjach od danej osoby niezależnych. Na refleksję w obliczu nowej, surowej temidy będzie jednak już za późno. Polak będzie mądry tradycyjnie po szkodzie.

Trzeba jednak zauważyć tutaj jedną rzecz. Zmiany w obszarze poruszanym przez resort są bez wątpienia potrzebne i ministrowi trzeba przyznać, że zajął się sprawą, która roi się rzeczywiście od nadużyć i budzi spore emocje społeczne. Jednak od właściwej diagnozy do uczciwych rozwiązań droga jest bardzo daleka, co z resztą powinno być główną lekcją z obecnych rządów PiS, który pokazał zdolność dobrej oceny wielu zjawisk, ale straszliwą nieudolność i populizm proponowanych odpowiedzi.

Recepty w całej sprawie nie mają jednak znaczenia, ponieważ obserwując Ziobrę, cel jest zupełnie inny. Na potrzeby kampanii wyborczej PiS musi bowiem usilnie zamieść pod dywan spektakularną klęskę reformy sądów. Fakty są takie, że jak donosiły media w 2018 roku, sądy zaczęły załatwiać mniej spraw, wzrosła o kilkaset tysięcy liczba spraw niezałatwionych, a co najgorsze dla polityków – wskaźnik długości postępowań wzrósł z 81 dni w 2017 roku do 94 dni w połowie ubiegłego. Deklaracja Ziobry o naprawie sądów byłaby zatem mało wiarygodna ponad przekaz dnia, który w prorządowych mediach polityk i tak ma zagwarantowany. Aby sięgnąć dalej, potrzeba było jednak coś więcej i Kodeks postępowania karnego to dostarczył. Mamy bowiem kolejną romantyczną opowieść o dzielnym szeryfie walczącym z bezkarnymi złoczyńcami. Historię porywającą niezależnie od tego, jak bardzo nieprawdziwą.

 

Źródło: pap.pl/interia.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie