W najnowszej historii Polski nie mieliśmy przed 2015 rokiem do czynienia z sytuacją, w której za ilość i jakość stanowionego prawa odpowiadała jedna partia, tworząca zarówno w Sejmie, jak i Senacie samodzielną większość. Wskutek takiego stanu rzeczy, obóz Zjednoczonej Prawicy w bardzo dużym stopniu zmarginalizował znaczenie Parlamentu, sejmowych komisji i zatrudnionych przez nie legislatorów, pozbawił opozycję i jej ekspertów wpływu na kształt przyjmowanego prawa, do fikcji doprowadzając także kwestię konsultacji społecznych. Ustawy powstają wobec powyższego na kolanie, w zaciszu partyjnych biur, w skrajnie nietransparentny sposób, za co większość z Prawa i Sprawiedliwości i jego koalicjantów ponosi pełną odpowiedzialność. Takiej diagnozy nie podziela jednak szef gabinetu politycznego premiera Morawieckiego, minister Marek Suski, który winą za buble prawne obarczył … opozycję.
W dzisiejszej rozmowie w programie “Prosto w oczy” w zaprzyjaźnionej z partią Telewizją Republika komentował dzisiejsze spotkanie premiera z klubami opozycyjnymi, przerzucając właśnie na ich liderów winę za zniszczenie debaty parlamentarnej.
– W polityce mieliśmy ostatnich kilka lat bardzo burzliwych. Obecna opozycja będąc wcześniej przy władzy, atakowała opozycje, teraz atakuje rząd i to często w sposób nieparlamentarny, jak blokowanie sali, rzucanie krzesłami, łamanie mikrofonów. W debacie można wypracować rozwiązania. Debata została w dużym stopniu wyrugowana, zamiast rozmawiać o rozwiązaniach były krzyki, gaszenie światła na sali podczas nocnych obrad. Małżonka mówiła, że dzieci w przedszkolu się lepiej zachowywały. Działanie premiera to próba wyjścia z propozycją. Takie propozycje bardziej wypada składać rządzącym, premier wyszedł z propozycją wyjścia do debaty – stwierdził Marek Suski. Dalej było tylko bardziej kuriozalnie.
(…) To w dużej mierze od nich zależy. Dyskusji brakuje. Wychodzą ustawy, które trzeba nowelizować. To tez wynika z tego, że zamiast rozmawiać, zgłaszać poprawki, następuje tylko atak. Nie ma miejsca na poprawienie. Tamci zawsze atakują, ci co przygotowują – bronią, nie ma czasu na analizę. Wcześniej czasami godzinami dyskutowaliśmy nad jakąś ustawą. (…) Ja pamiętam, że kiedyś opozycja zgłaszała poprawki, ustawy były lepsze, marzy mi się powrót do normalności – perorował szef gabinetu politycznego premiera.
Co ciekawe, na absurdalne zarzuty wobec opozycji zareagował na Twitterze polityk Prawicy Rzeczpospolitej, która przez wiele lat była bardzo blisko związana z obozem Prawa i Sprawiedliwości. Paweł Kubala stwierdził wręcz, że osoba, która jest tak oderwana od rzeczywistości, powinna znaleźć sobie inne zajęcie niż polityka.
Po odrzuceniu w Sejmie i Senacie poprawek @Prawica_Rz do ustawy budżetowej @mareksuski twierdzi, że opozycja nie zgłasza poprawek i odpowiada za buble prawne będąc w mniejszości. Ktoś tak oderwany od rzeczywistości powinien znaleźć sobie mniej odpowiedzialne zajęcie niż polityka. https://t.co/HhQaPG4eo8
— Paweł Kubala (@Pawel_Kubala) January 25, 2019
Źródło: TV Republika
Fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU