Polityka i Społeczeństwo

Tego Kaczyński nie przewidział. Już za kilkanaście tygodni jego misterny plan może się zawalić jak domek z kart

Przerażający świat zewnętrzny, czyli mroczne sekrety prezesa PiS
fot. Michael Wende/Shutterstock

Po sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości część dziennikarzy oraz komentatorów obwieściła, że obóz rządzący przechodzi do ofensywy i przejmuje inicjatywę. Oczy bolały od czytania takich rzeczy. Towarzyszące temu wrażenie, że obserwują PiS od kilku dni, a nie od kilku lat, brało górę nad wszelkimi próbami tłumaczenia sobie przyczyn takiego postrzegania weekendowego spotkania pod Warszawą. Nikomu nie odbieram prawa do wyciągania wniosków z własnych obserwacji, ale zakrycie jednego oka zawsze skutkuje słabszą widocznością. Gdy do tego zatka się jedno ucho to przepis na wykoślawiony obraz mamy gotowy.

Z wielkim uznaniem czytałem o tym, jak opozycja została zaskoczona w sobotę i jaki to polityczny impet był po stronie Prawa i Sprawiedliwości. Problem polega na tym, że ta cała werwa i tężyzna polityczna jest niczym innym, jak kolejnym przedstawieniem pod tytułem “zmieniamy wizerunek partii na wybory”. Jeżeli ta iskra oraz poryw ma być kolejnym oszustwem wizerunkowym, tak sprawnie ćwiczonym przez PiS przed każdymi wyborami, to chyba zaczynamy mówić o głęboko sfałszowanym przejściu do ofensywy. Nie chcę wnikać w przyczyny braku umieszczenia w komentarzach sprawy tak oczywistej, jak nagły przypływ miłości do Unii Europejskiej ze strony partii rządzącej.

Po trzech latach biegania z kijem bejsbolowym po całej Unii Europejskiej nagle okazuje się, że PiS ma motyle w brzuchu na samą myśl o wspólnocie europejskiej, a na widok unijnych urzędników przyznaje, że poza nimi nie widzi świata. Najchętniej to by wręczył im kwiaty oraz zaprosił na kawę i ciasteczka, a wieczorową porą nalał naparsteczek czegoś mocniejszego przy dźwiękach romantycznej muzyki. To, co mogłoby się stać potem, pozostawiam wyobraźni czytelników. Taki dzisiaj jest obraz ugrupowania, które jeszcze niedawno chowało flagę Unii Europejskiej do magazynu, nie wspominając o ciskanych gromach pod adresem unijnych polityków.

Jarosław Kaczyński tak się wystraszył mobilizacji antypisu w średnich i dużych miastach podczas wyborów samorządowych, że zaoordynował odwrót od dotychczasowej doktryny politycznej. Nakazał członkom partii, aby podarte łachy antyeuropejskości zamienili na wyprasowane garnitury proeuropejskie. Uświnione i poszarpane ubrania kazał zakopać w ogródku, by po wyborach przywdziać je na nowo. Ten manewr PiS-u jest stary jak świat i pojawia się zawsze w cyklu wyborczym. Do tej pory do szafy chowany był Antoni Macierewicz, od dwóch dni wiadomo, że tego zaszczytu dostąpi antyeuropejska Krystyna Pawłowicz.

Teraz jak z kałasznikowa będą się sypały zapewnienia o Polsce, która pozostanie w Europie czy o Unii będącej wspólną sprawą. Jeszcze dwa lata temu Jarosław Kaczyński przy akompaniamencie partyjnych polityków szumnie zapowiadał pisanie nowych traktatów europejskich, by naprawić zepsutą moralnie Unię. Przez najbliższe pół roku nikt już nie będzie mówił o naprawianiu i zmianach, bo od dwóch dni na całego trwa wielka rewolucja kulturowa w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Ludwik Dorn powiedział wczoraj, że kolejną kolizją i zderzeniem czołowym z Unią będzie 19 marca. Tego dnia przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbędzie się rozprawa w sprawie pytań prejudycjalnych Sądu Najwyższego. Na 99% można powiedzieć, że to nie będzie wymarzony dzień dla Prawa i Sprawiedliwości, bo trzeba będzie położyć uszy po sobie albo się nasrożyć. Oba wyjścia są dla partii rządzącej niekorzystne.

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie