Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że swego czasu dobrze naoliwiona polityczno-propagandowa maszyna Prawa i Sprawiedliwości zaczyna dostawać poważnej zadyszki i to w najbardziej niekorzystnym dla rządzących momencie, czyli w trakcie kampanii wyborczej do samorządów.
To co jeszcze niedawno było atutem PiS, czyli sprawny PR i warstwa komunikacyjna, połączona ze skoordynowanymi działaniami w internecie, nie tylko przyniosła dobrej zmianie podwójne wyborcze zwycięstwo w 2015 roku, ale i zapewniła na długie miesiące panowanie zarówno w sieci, jak i w sondażach.
Ostatnio jednak na zbroi zjednoczonej prawicy widać coraz więcej pęknięć. Nie tylko opozycja zaczyna skutecznie rywalizować z rządzącymi w internecie, czego przykładem jest niedawna akcja #PiSWziąłMiliony i niezbyt udana odpowiedź dobrej zmiany, ale i sondaże zaczynają pokazywać dla Prawa i Sprawiedliwości niekorzystną tendencję.
Przyczyną takiej kolei rzeczy jest narastająca ilość kampanijnych błędów i wpadek, a także poważna nerwowość, która wkradła się w szeregi rządzących.
Od wypadu sofijskiego kampania Jakiego jedzie na hamulcu ręcznym. PAD ma wyimaginowaną wspólnotę, dzisiaj dochodzą "fałszerstwa w internecie", a GPC atakuje Morawieckego za położenie łapy na kasie Lasów Państwowych.
Jest moc.
— BWiciński (@BWicinski) September 14, 2018
Jak na dłoni widać, że PiS-owi bardzo dobrze wychodzi atakowanie innych i kreowanie narracji, ale już defensywa, działania zaczepne i próba obrócenia niekorzystnego dla siebie spinu, to już zupełnie inna bajka.
Wszystko to przekłada się na jeszcze większą nerwowość w szeregach dobrej zmiany, a to z kolei zwiększa szanse na kolejne błędy. W ten sposób koło się zamyka.
Nie do przecenienia jest także fakt, że coraz bardziej widoczne jest osłabnięcie Jarosława Kaczyńskiego, jako monolitu, który spaja drużynę władzy. Problemy prezesa ze zdrowiem nie przeszły bez echa. Jego powrót na chwilę uspokoił sytuację, ale wszyscy kluczowi gracze Zjednoczonej Prawicy nie są w ciemię bici. Ziobro, Duda, Morawiecki, Kamiński i cała reszta walczą ze sobą i sabotują się nawzajem, zaś stawką może być nawet wyborcza porażka PiS w imię pozbycia się wewnątrzpartyjnych rywali.
Wygląda zatem na to, że w tak trudnym okresie, jakim jest kampania wyborcza, PiS zdecydował się na potęgowanie błędów i wpadek, co jest zarówno wynikiem nerwowej atmosfery wewnątrz partii, ale także dodatkowo ją potęguje. Walki wewnętrze i osłabienie pozycji prezesa dolewają tylko oliwy do ognia…
fot. praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU