Dziennikarze prorządowych mediów tak przywykli, że muszą zawsze i wszędzie chwalić obecny rząd, że niejednokrotnie stajemy się świadkami istnego wyścigu na to, kto dokona największego aktu politycznego lizusostwa. Politycy obozu władzy wszakże z reguły za takie akty oddania dobrej zmianie nagradzali, stąd niektórym publicystom wyłączyły się wszelkie hamulce.
Do takiej sytuacji doszło podczas jednego z Klubów Gazety Polskiej, którego gościem był premier Mateusz Morawiecki. Redaktor naczelny gazety, Tomasz Sakiewicz, pozwolił sobie zapowiadając szefa rządu na tradycyjny ostentacyjny pokaz służalczości, starając się na siłę wręcz propagować promującą polskich producentów politykę rządu:
“Pozwolę sobie zdradzić. Pan premier nalewa sobie wody mineralnej i sprawdza, czy jest polska. Który premier wcześniej robił coś takiego? Zapraszam premiera, który ceni polskie wyroby”.
Tym razem jednak coś poszło nie tak, ponieważ reakcja premiera zaskoczyła wyraźnie publicystę. Mateusz Morawiecki nie docenił komplementu w taki sposób jak większość polityków PiS i zamiast podtrzymywać kłamstwo, postanowił obrócić bardzo niezręczną zapowiedź w żart. Otóż Mateusz Morawiecki całkowicie zgasił entuzjazm Sakiewicza stwierdzając wprost, że nie oceniał, czy wodą jest polska, ale… “czy gazowana czy niegazowana”.
Rzucony na luzie żart jednak sprawił, że redaktor Gazety Polskiej stał się przedmiotem licznych żartów internautów. Można wręcz powiedzieć, że zapowiedź wystąpienia premiera okazała się równie bliska prawdzie jak cała działalność Gazety Polskiej Codziennie. Tak jak bowiem Tomasz Sakiewicz zmyślił sobie opowieść o wodzie, tak co parę tygodni jego redakcja odkrywa nową przyczynę katastrofy smoleńskiej, czy co gorsza kolejny antypolski spisek lub próbę puczu.
Okazuje się zatem, że nawet w gronie polityków rządu są pewne granice lizusostwa, których nie powinno się przekraczać. Premier będąc spoza środowiska twardego elektoratu PiS, nawet mimo licznych swoich wpadek wciąż zdaje się lepiej rozumieć od większości obozu władzy, gdzie leży niestrawna dla znacznej części wyborców granica żenady. Stąd taka, a nie inna reakcja może w tym kontekście nie dziwić.
O matko, jak Morawiecki zaorał lizusa Sakiewicza <3
– Pozwolę sobie zdradzić. Pan premier nalewa sobie wody mineralnej i sprawdza, czy jest polska. Który premier wcześniej robił coś takiego? Zapraszam premiera, który ceni polskie wyroby.
– Sprawdzałem, czy gazowana. pic.twitter.com/kkeQy4zuSd— Lemingopedia (@Lemingopedia) August 31, 2018
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU