Jeszcze niedawno, przy okazji omówienia wywiadu z Julią Przyłębską w “Gościu Wiadomości” zadaliśmy sobie, wydawało się, retoryczne pytanie, czy jest odpowiednią osobą na stanowisku prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Okazuje się, że padło światło na tę sprawę i to w nie byle jakiej formie, bo w postaci sądowego wyroku. Sprawę opisuje “Rzeczpospolita”, a komentuje mec. Roman Giertych.
.@GiertychRoman: Wyrok ws. #Muszyński.ego oznacza, że nie ma prezesa TKhttps://t.co/S2diGcU3Lf
— Rzeczpospolita (@rzeczpospolita) August 24, 2018
Giertych skomentował wyrok w sprawie wiceprezesa TK Mariusza Muszyńskiego wydany przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Sąd zajmował się w czerwcu skargą pewnej spółki o wznowienie postępowania zakończonego prawomocnym orzeczeniem. Spółka powołała się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 20 grudnia 2017 r.
W wyroku tym stwierdzono, że prowadzenie kontroli można zaskarżyć do sądu administracyjnego. W składzie orzekającym znajdował się wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Mariusz Muszyński.
Wobec tego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie postanowił wznowić postępowanie. Analizując jednak treść wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 16 grudnia 2015 r. sygn. akt K 34/15, jak i ogłoszonych 5 czerwca 2018 r. wyroków Trybunału Konstytucyjnego z 9 marca 2016 r. sygn. akt K 47/15 oraz z dnia 11 sierpnia 2016 r. sygn. akt K 39/16 uznał, że w świetle wskazanych wyroków Trybunału sędzia dubler Mariusz Muszyński jest osobą nieuprawnioną do orzekania w składzie Trybunału Konstytucyjnego.
Wobec takiego orzeczenia wnioskowanie jest proste – nie mamy również prezesa TK.
Dzisiejszy wyrok WSA w sprawie rzekomego sędziego Muszyńskiego oznacza również, że nie mamy prezesa TK. Albowiem w wyborze kandydata na prezesa brały udział osoby nieuprawnione.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 24, 2018
Julia Przyłębska została powołana w, delikatnie mówiąc, kontrowersyjnych okolicznościach. Prezes TK musi spełniać dwa warunki ustalone w konstytucji. Pierwszym z nich jest przedstawienie jego kandydatury Prezydentowi RP przez Zgromadzenie Ogólne sędziów Trybunału, drugim warunkiem zaś jest powołanie go na urząd Prezydenta RP. W wypadku Przyłębskiej, jej kandydatura została wysunięta nie przez całość Zgromadzenia Ogólnego, jak być powinno, a jedynie przez jego część. Warto tu przypomnieć wniosek ośmiu sędziów, w tym wybranego głosami PiS Piotra Pszczółkowskiego, o zwołanie Zgromadzenia i spotkanie z prezydentem ws. o przywrócenia zgodnej z prawem działalności Trybunału, zakłóconej od czasu, kiedy Julia Przyłębska zasiada na fotelu prezesa TK. Wniosek wystosowano w kwietniu zeszłego roku. Wątpliwości sędziów budziło wtedy jeszcze faktyczne pełnienie funkcji prezesa TK przez sędziego Mariusza Muszyńskiego, któremu Przyłębska w tej sprawie udzieliła pełnomocnictw.
Trochę zajęło, ale wreszcie w wyroku sądu mamy jasno napisane to, co oczywiste było dla wielu prawniczych autorytetów. Okazuje się, że wyjęcie Mariusza Muszyńskiego wali skrupulatnie budowany przez Ziobrę domek z kart. Pytanie tylko, czy Prawo i Sprawiedliwość jest teraz cokolwiek w stanie zatrzymać?
źródło: Rzeczpospolita
fot. Fb
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU