Pod koniec maja bieżącego roku Komisja Europejska opublikowała specjalny raport, zatytułowany “The 2018 Ageing Report: Economic and Budgetary Projections for the EU Member States (2016-2070)”. W treści znalazły się zaawansowane analizy i prognozy demograficzne, dotyczące krajów Unii Europejskiej. Dla Polski, po raz kolejny, nie ma w nim nic optymistycznego. Z raportu wynika wprost, że w najbliższych kilku dekadach, sytuacja demograficzna w Polsce bardzo się pogorszy, społeczeństwo mocno się postarzeje, a system zabezpieczenia emerytalnego będzie miał gigantyczne problemy ze swoją stabilnością.
Według prognoz ekspertów KE, już w 2040 roku, przeciętna emerytura wynosić będzie zaledwie 27,6% ostatniej pensji (dla porównania dziś jest to ok. 61%). Okazuje się jednak, że to wcale nie koniec problemów, z którymi Polska będzie musiała sobie poradzić. Zdaniem autorów opracowania, w jeszcze jednym obszarze rządzący Polską zdecydowali się na utrzymywanie kierunku, który wiele lat temu obrała Grecja i za co dziś płaci olbrzymią cenę. Chodzi mianowicie o przywileje emerytalne i wydatki na ten cel.
W zdecydowanej większości krajów wspólnoty, przywileje te są znacznie mniej dostępne i kosztują budżety państwa zdecydowanie mniej. Oczywiście, naturalnym rozwiązaniem jest przyznawanie preferencyjnych warunków obliczania wysokości świadczeń emerytalnych dla niektórych grup społecznych – najczęściej chodzi o pracowników, pracujących w trudnych warunkach, w armii (aparacie siłowym państwa) lub np. w rolnictwie. Tyle tylko, że zwykle w UE wydatki na ten cel wynoszą ok. 0,5% PKB, podczas gdy w Polsce jest to blisko pięciokrotnie więcej. W przypadku naszego kraju stanowi to rocznie ok. 50 mld zł dodatkowych wydatków z publicznych pieniędzy, a z korzystniejszych od standardowych świadczeń korzysta ponad 22 proc. beneficjentów, najwięcej w UE.
Portal money.pl, który opisywał ostatnio informacje wynikające z unijnego raportu, pokusił się nawet o podliczenie, jak ograniczenie nadmiernych przywilejów w polskiej gospodarce, idąc śladem trendu europejskiego, mogłoby przełożyć się na sytuację polskich emerytów. Zakładając, że wprowadzono by rozwiązania, które ograniczyłyby wydatki na przywileje emerytalne do poziomu 1% PKB, to w budżecie ZUS zostałoby dodatkowych 30 mld złotych rocznie. Gdyby podzielić tę kwotę na 10 mln polskich emerytów, którzy dziś pobierają świadczenie, mogłoby ono wzrosnąć o 3 tys. złotych dla każdego. Niestety, nic nie wskazuje na to, by rząd Prawa i Sprawiedliwości w ogóle rozważał prace w tym kierunku.
Źródło: Money.pl
Fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU