Choć od wielu miesięcy mówiło się o tym, że szanse na przegłosowanie inicjatywy referendalnej prezydenta Andrzeja Dudy z tymi pytaniami i w tym terminie nie są zbyt duże, to jednak dziś, wobec niezwykle napiętej sytuacji wokół finalizowania procesu przejmowania sądownictwa przez partię rządzącą, ten ruch mógł wydawać się niezwykle dla PiS ryzykowny. Właśnie w tej chwili, gdy w całej Polsce rosną protesty przeciwko dopychanym kolanem ustawom, a media co rusz znajdują kolejne błędy i luki w prawie autorstwa otwarcie rywalizującego z Dudą resortu Zbigniewa Ziobry, szanse na zatwierdzenie uchwały o referendum było największe od momentu ogłoszenia tej inicjatywy. Zwyciężył jednak interes stricte partyjny oraz chęć pokazania prezydentowi jego miejsca w szeregu.
Senatorzy PiS nie mieli odwagi wprost opowiedzieć się przeciw uchwale, dlatego wybrali fortel, jaki dawał im wymóg bezwzględnej większości do zatwierdzenia referendum. Większość senatorów, bo 52 się wstrzymało, 10 głosowało za, 30 przeciw. Między bajki należy włożyć deklaracje o szacunku do inicjatywy, poszanowaniu uwag Państwowej Komisji Wyborczej, czy te o zwycięstwie myślenia technicznego, jak skomentowała wynik głosowania rzecznik PiS Beata Mazurek. Wynik to oczywiste upokorzenie prezydenta, który jeśli w ogóle myśli jeszcze o odegraniu jakiejkolwiek aktywnej roli w polskiej polityce w najbliższych latach, nie może puścić go większości sejmowej płazem. Póki co, Pałac Prezydencki tonuje nastroje.
„Będziemy dokonywać oceny tej sytuacji, będę przekazywał informację dotyczące tej dwudniowej aktywności w Senacie panu prezydentowi i po przedstawieniu tych informacji będziemy w Kancelarii Prezydenta podejmować określone działania czy decyzje, bo zostaje wielka niewiadoma dotycząca tego, w jakim kierunku udzielone byłyby odpowiedzi przez Polaków, gdyby mieli możliwość wyrażenia bezpośrednio w głosowaniu decyzji” – mówił dziennikarzom prezydencki minister Paweł Mucha.
“Nie mam przekonania, że to porażka pana prezydenta. Pan prezydent przedstawił inicjatywę, która w moim przekonaniu cieszy się poparciem społecznym, która była bardzo pozytywnie odbierana przez społeczeństwo” – dodawał.
Prawda jest jednak taka, że wyrzucenie tej inicjatywy do kosza i de facto naplucie w twarz prezydentowi musi wywołać adekwatną reakcję Andrzeja Dudy. Paradoksalnie, obecna sytuacja może też dodatkowo zmotywować dziesiątki tysięcy Polaków do wyjścia na ulice i przedstawienia swojego zdania o tym, co robi teraz partia władzy. To, że obywatele domagać się będą powtórki sprzed roku i weta do szkodliwych ustaw ostatecznie demolujących trójpodział władzy jest oczywiste. Im więcej przedstawicieli suwerena będzie protestować, tym większa może być ich wdzięczność, jeżeli prezydent ich posłucha. Ewentualną odmową podpisu pod zmianami w Sądzie Najwyższym i np. bonus w postaci weta pod zmianami dotyczącymi ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego, która bezprecedensowo podnosi realny próg wyborczy do poziomu ok. 15%, prezydent mógłby po raz pierwszy rozpocząć budowę pozycji Andrzeja Dudy jako autentycznego realizatora woli suwerena, co po dzisiejszej decyzji Senatu coraz mniej pasuje do Prawa i Sprawiedliwości. Zresztą, ostra i stanowcza odpowiedź na potwarz, jaką uczynili mu senatorzy PiS to podstawowy warunek, by ktokolwiek w obozie rządzącym choć trochę jeszcze liczył się z jego zdaniem.
fot. Flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU