Polityka i Społeczeństwo

Kaczyński wyszedł ze szpitala, bo musiał? W partii zapanowało zdenerwowanie

PiS znalazło się w sytuacji bez wyjścia. Jarosław Kaczyński stał się niewolnikiem własnej polityki
Fot. Flickr

Choć nikt w Prawie i Sprawiedliwości nie chciał powiedzieć tego głośno, to jednak oczywistym skutkiem nieobecności prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego było powszechne rozprężenie działaczy partyjnych oraz nasilenie wewnętrznych sporów pomiędzy frakcjami. Tarcia nasilało embargo informacyjne na rzeczywisty stan zdrowia lidera oraz coraz częściej pojawiające się pogłoski, że sprawa chorego kolano to w rzeczywistości przykrywka do poważnej choroby, która mogłaby wyeliminować Kaczyńskiego z aktywnej polityki. Wielu być może uwierzyło, że “coś jest na rzeczy”, wolało zatem przygotować sobie odpowiednią pozycję do walki o wpływy w “nowym Prawie i Sprawiedliwości”.

Teraz jednak, gdy po 37 dniach pobytu w szpitalu Jarosław Kaczyński wróci na Nowogrodzką wśród wielu z nich zapanowało zdenerwowanie, że prezes weźmie się za porządki a tych, którzy zaczęli knuć lub poczuli się zbyt swobodnie wezwie na swój dywanik. Boją się tym bardziej, że okazuje się, że prezes Kaczyński mimo formalnej nieobecności jest bardzo dobrze poinformowany o tym, co w partii piszczy. Jest też wściekły, że pod jego nieobecność partia zaczęła się rozłazić i wpadać w kolejne kryzysy. Sprawa Stanisława Pięty i jego romansu w hotelu sejmowym to tylko wierzchołek góry lodowej.

Jak dowiadujemy się od jednego z działaczy partii rządzącej, Jarosław Kaczyński jest wściekły za ujawnienie planu “skoku” na media, czyli rychłe procedowanie ustawy o dekoncentracji mediów. Media coraz częściej ujawniają patologię władzy i generują kolejne kryzysy wizerunkowe – nic dziwnego, że jeszcze przed maratonem wyborczym PiS chciałby je zneutralizować. Zielone światło dla tej ustawy oficjalnie zdementowano, jednak mleko już się wylało. Europoseł Ryszard Czarnecki nie otrzymał na czas informacji o dementi i zdążył ujawnić w mediach szczegóły planu przejęcia niepokornych tj. nie chwalących wniebogłosy rządu mediów. A skoro plan już ujrzał światło dzienne, teraz trzeba go opinii publicznej uzasadnić – stąd wczorajsze słowa premiera Morawieckiego i szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego. Pierwszy przekonywał, że 80% mediów w Polsce należy do “przeciwników rządu”, drugi stwierdził, że media prywatne to nachalna propaganda. 

Wygląda zatem na to, że choć ze zdrowiem Kaczyńskiego wcale nie jest najlepiej, to jednak zarówno chaos w partii pod jego nieobecność, jak i finalny akt we wprowadzaniu scenariusza węgierskiego w Warszawie tj. eliminacja mediów, które patrzą władzy na ręce zmusiły go do powrotu na Nowogrodzką. Obie sprawy są niezwykle ważne dla dalszych rządów PiS i prezes chce trzymać rękę na pulsie.

fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie