Powiedzieć, że prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński jest wielkim miłośnikiem zwierząt, to jakby nic nie powiedzieć. Z tego względu forsuje on ustawę uderzającą m.in. w przemysł futrzarski, czym naraził się Tadeuszowi Rydzykowi. To właśnie podczas ustaw dotyczących ochrony zwierząt doszło do widowiskowej zmiany zdania i wycofania się z proponowanych przepisów po apelu posłów opozycji właśnie do prezesa PiS. Słabość lidera partii rządzącej do zwierząt jest znana, dlatego zadziwiać może interwencja poselska, do której posunąć się miała Krystyna Pawłowicz w obronie interesów swojej koleżanki.
Znany portal plotkarski Pudelek.pl opisał kilka dni temu sprawę nielegalnej hodowli buldogów francuskich, które były bestialsko traktowane przez jej właścicielki. Trzymały buldogi francuskie w bestialskich warunkach i rozmnażały je, nie zważając na wady genetyczne, skazujące suki na ogromny ból. Szczeniaki niegotowych do rozrodu suk rodziły się z wodogłowiem i innymi chorobami wrodzonymi. Na potrzeby sprzedaży psów fabrykowane były także książeczki weterynaryjne. W sprawie zareagować musiała Fundacja Pogotowie dla Zwierząt.
Leczenie psów pochłaniało tysiące złotych. Tymczasem matka z córką dalej prowadziły fabrykę psów i oszukiwały ludzi. Na posesji u Urszuli i Pauliny G. pojawiliśmy się z lekarzem weterynarii i funkcjonariuszami z Komisariatu Policji w Halinowie. Sprawdziliśmy dokładnie każdego psa. Zbadano wszystkie zwierzęta. Trzymane były bez właściwej opieki człowieka i bez odpowiedniego leczenia – ujawnili działacze fundacji.
Skutkiem działań obrońców zwierząt była decyzja Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim o zabezpieczeniu psów jako dowody rzeczowe, odebranie ich właścicielkom i przekazanie pod opiekę aktywistom. Wówczas okazało się, że jedna z właścicielek, Urszula G. jest bliską znajomą posłanki PiS Krystyny Pawłowicz i zwróciła się do niej o pomoc. Kontrowersyjna parlamentarzystka miała wstawić się za koleżanką w prokuraturze, zapewniając w liście do prokuratorów o tym, że hodowcy działają zgodnie z prawem, a psy są zdrowe. Efekt był błyskawiczny – zwierzęta zwrócono, sprawę odebrano lokalnej policji oraz przeniesiono do Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. Sprawa jest zatem rozwojowa.
Ciekawe jak na takie działanie Krystyny Pawłowicz, nastawione na ochronę znajomego człowieka a nie bezpieczeństwa naszych czworonożnych przyjaciół zareaguje prezes Kaczyński. Leży obecnie w szpitalu i z pewnością ma sporo czasu, by śledzić doniesienia prasowe. Niewykluczone, że lada moment posłanka zostanie wezwana na szpitalny dywanik i będzie musiała się prezesowi tłumaczyć ze swojego zaangażowania w te sprawę.
Źródło: DGP/Pudelek
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU