Kilka godzin po tym, jak przedstawiciele porozumienia zawodów medycznych publicznie wytknęli rządowi Beaty Szydło lekceważenie ich postulatów oraz aroganckie i bezprecedensowe ignorowanie ich protestu, szefowa Rady Ministrów niczym nieskrępowana i bez mrugnięcia okiem ogłosiła na uroczystości Rady Dialogu Społecznego, że “rząd wsłuchuje się w głos obywateli”. Trudno nie odnieść wrażenia, że postrzeganie rzeczywistości przez stronę rządową coraz bardziej odbiega od tego, co widzą obywatele w mediach nieobciążonych obowiązkiem kolportowania rządowej propagandy.
Ogłaszający dzisiaj zmianę formy protestu medycy, zwrócili uwagę, że w ciągu minionego miesiąca, podczas którego w trosce o kwestię fundamentalną czyli ochronę zdrowia Polek i Polaków premier Szydło znalazła dla nich zaledwie pół godziny, minister zdrowia z kolei wielokrotnie podchodził do ich postulatów z lekceważeniem, traktując jak niewdzięcznych i pazernych na pieniądze uczniaków. Pisaliśmy tu nieraz o tym, jak podchodzili do protestujących posłowie PiS czy rządowa telewizja. Próba przedstawiania dzisiaj rządu, jako strony, która chce rozmawiać i słuchać obywateli, jest po prostu nie na miejscu. Tym bardziej, że ten rząd i ta większość na potęgę unikają konsultacji społecznych w ważnych ustrojowo sprawach, wprowadzając wiele swoich projektów jako projekty poselskie. Zresztą na tę kwestię zwrócił uwagę Piotr Szumlewicz, redaktor kwartalnika Bez Dogmatu oraz portalu lewica.pl, a także felietonista Dziennika Gazety Prawnej.
Groteskowe posiedzenie Rady Dialogu Społecznego. Prezydent i premier narzekają, że zgłaszane przez nich ustawy są zbyt wolno procedowane przez RDS. Tymczasem kluczowe projekty rządowe nie są konsultowane z nikim. Tak zwany dialog jest w Polsce kompletną fikcją.
— Piotr Szumlewicz (@PiotrSzumlewicz) October 30, 2017
Pozostaje kwestia jeszcze jednego polityka, który w sprawie protestujących medyków całkowicie stchórzył, choć zarówno zaufanie społeczne jak i pozycja ustrojowa uprawniała go nie tylko do zajęcia stanowiska, ale i do podjęcia się mediacji, gdy rozmowy wyraźnie utknęły w impasie. Andrzej Duda, który sprawą protestujących medyków postanowił zająć się właśnie dziś, gdy ci ogłosili koniec głodówki, zachowuje się niepoważnie. Tym bardziej, gdy z jego ust padają słowa, “że można obiecać wszystko, ale trzeba mieć na to pieniądze”. Wyraźnie widać, że problemy polskiej służby zdrowia przerosły tę władzę i dziś jedyne co im pozostało, to robić dobrą minę do złej gry.
W kampanii wyborczej hasłem Prawa i Sprawiedliwości było głośne i dobitne “Damy radę”. Dziś już widać, że nie dali. Ciekawe jak będą się tłumaczyć, gdy od stycznia medycy zrealizują swoje zapowiedzi i ochrona zdrowia w Polsce znajdzie się w faktycznej zapaści.
Źródło: Polskie Radio
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU