Niemal miesiąc trwa już protest głodowy lekarzy rezydentów, którzy walczą o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do poziomu 6,8% PKB i o podwyżki dla młodych lekarzy oraz dla pozostałych pracowników medycznych. Rząd wciąż wodzi protestujących za nos, przedstawiając niewiarygodną i kompletnie niesatysfakcjonującą protestujących propozycję ignorując fakt prowadzenia protestów głodowych nie tylko w Warszawie, ale w wielu największych miastach Polski, co jest sytuacją bez precedensu.
Jak wynika z naszych informacji, Porozumienie Rezydentów dziś ogłosi rezygnację z protestu głodowego, w związku z usztywnieniem stanowiska rządu, co nie rokuje na dalsze skuteczne rozmowy. Dodatkowo, przedłużająca się głodówka zaczyna poważnie zagrażać zdrowiu protestujących – co również obciążą rząd. Zaprzestanie protestu głodowego nie kończy jednak walki o poprawę sytuacji w służbie zdrowia. Członkowie porozumienia zawodów medycznych w ramach protestu przeciwko fatalnej polityce Ministerstwa Zdrowia zamierzają masowo wypowiadać obowiązujące w polskich szpitalach klauzule opt-out, pozwalające pracować dłużej niż zezwalają na to obowiązujące normy pracy. Dodatkowo walka będzie opierać się o obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, pod którym już zbierane są podpisy.
Co zmiana formy protestu oznacza dla rządzących? Dużo większe kłopoty. Biorąc pod uwagę braki kadrowe w polskich szpitalach i zbyt małą liczbę lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek, masowe wypowiedzenie klauzul doprowadzić może do błyskawicznej zapaści polskiej służby zdrowia. Tym bardziej, że obecnie w proteście biorą już udział przedstawiciele niemal wszystkich zawodów medycznych – oprócz wspomnianych powyżej także diagności, technicy, fizjoterapeuci czy psycholodzy. Nawet jeśli nie wszyscy wymienieni pracownicy zawodów medycznych zrezygnują z drugiego czy trzeciego miejsca pracy i zamiast 90h zaczną pracować 48h, to oczom wszystkich Polaków ukaże się rzeczywisty obraz polskich szpitali i przychodni podstawowej opieki zdrowotnej. Wiele przychodni będzie trzeba zamknąć, bo zabraknie w nich lekarzy. I wcale nie dojdzie do tego, że medycy odejdą od łóżek pacjentów – po prostu zaczną stanowczo bronić swoich praw w trosce o swoje zdrowie.
Obywatelski projekt ustawy porozumienia zawodów medycznych zakłada dojście do finansowania ochrony zdrowia na poziomie 6,8% PKB w trzy lata. Tym razem ignorowanie protestujących przez rząd może nie wystarczyć. Walka się dopiero zaczyna.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU