Stare porzekadło mówi, że im mniej politycy ingerują w gospodarkę, tym lepiej, gdyż mniej mogą popsuć. Złośliwi idą nawet krok dalej twierdząc, że najlepiej jakby gadające głowy nie robiły nic, przynamniej nic nie zepsują.
Analizując poczynania partii rządzącej trudno jest nie dojść do wniosku, że w powyższym twierdzeniu jest ziarno prawdy. Nie ma praktycznie dnia, w którym oczom opinii publicznej nie ukazałby się kolejny nowatorski pomysł dobrej zmiany. Sęk w tym, że spora część z nich jest mocno przestrzelona i może wyrządzić więcej złego niż dobrego.
Najnowszy przykład pochodzi z dziś, kiedy to poseł PiS Janusz Śniadek na antenie Polsat News stwierdził, że należy uszczelnić zakaz handlu w niedziele, tak by obejmował on stacje benzynowe.
Janusz Śniadek @pisorgpl grozi stacjom benzynowym. "Uszczelnimy to". Bo nie obejmie ich #zakazHandlu w niedziele.https://t.co/lqwviiuQBl
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) October 27, 2017
Objęcie zakaziem stacji benzynowych już na pierwszy rzut oka wydaje się być kuriozalne. Nie chodzi przecież wyłącznie o to, że na stacjach można kupić produkty spożywcze. Sprawa jest znacznie bardziej poważna. Chodzi przecież o paliwo, bez którego wszelkiej maści pojazdy nie będą w stanie się poruszać. Rozszerzenie zakazu o stacje benzynowe będzie zatem nie tylko godzić w komfort obywateli, ale też w swobodę poruszania się i w bezpieczeństwo. Nie można przecież wykluczyć sytuacji kryzysowej, w której zabraknie komuś paliwa, ale z uwagi na to, że wszystkie stacje będą zamknięte, nie będzie możliwości go zatankować.
Dlaczego wypowiedź Śniadka jest aż tak istotna? Ano dlatego, że to poseł PiS jest twarzą projektu zakazującego handlu w niedzielę. Śniadek, jako były przewodniczący NSZZ “Solidarność”, od wielu lat postuluje wprowadzenie powyższego zakazu. Dlatego też jego zapowiedzi należy brać na poważnie. Śniadek będzie walczył o wprowadzenie zakazu handlu do upadłego, nawet jeśli w samym rządzie PiS nie ma zgody co do tego, czy jest to dobry pomysł.
Całokształt rozważań posła Śniadka wygląda na ponury żart, gdyby nie fakt, że działacz PiS mówi to zupełnie serio. Proponowane rozwiązanie to klasyczny przykład biegunki legislacyjnej, idącej w celu przeregulowania życia codziennego. Lepiej nie wprowadzać żadnych przepisów, niż uchwalać głupie prawo…
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU