Stało się. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych. Przewiduje ona przede wszystkim stopniowy wzrost wydatków na obronę w Polsce. Parlament zakończył prace nad ustawą 29 września.
„Chcemy mieć silna armię – taką, która będzie w stanie obronić nas przed niebezpieczeństwem” – @AndrzejDuda #SilniejszaArmia pic.twitter.com/QEJROT67mm
— KancelariaPrezydenta (@prezydentpl) October 23, 2017
Nowelizacja zakłada, że wydatki obronne będą stopniowo rosły do poziomu 2,5% PKB w roku 2030, maksymalna liczebność wojska wzrośnie do 200 tys. żołnierzy, ponadto umożliwia wzrost zaliczek udzielanych przez MON przy zamówieniach z pułapu 25% do 33%. Zmianie ulegnie również liczenie wydatków wg metodologii NATO, tzn. w odniesieniu do budżetu roku bieżącego – co oznacza w praktyce wzrost wydatkowania o kilka miliardów rocznie.
Podpisując ustawę, Andrzej Duda w poniższych słowach odniósł się do konieczności wzrostu wydatków obronnych w państwie:
[…] potrzeby są wielkie, bo realizujemy cały szereg programów, które mają rozwinąć i zmodernizować polską armię, także zwiększyć bezpieczeństwo polskich żołnierzy. Wreszcie chcemy zwiększyć liczebność polskiej armii. Dodał: […]chcemy mieć polską armię silną, sprawną, taką która w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia dla RP będzie mogła adekwatnie zareagować i będzie w stanie bronić polskich granic, bezpieczeństwa obywateli. Oczywiście bierzemy pod uwagę wszystkie zasady współpracy sojuszniczej i jesteśmy przekonany, że NATO będzie w razie niebezpieczeństwa realizował słynny art. 5, ale mimo wszystko stoimy jednoznacznie na stanowisku, że musimy mieć jak najsilniejszą i najsprawniejszą polską armię.
Liczebność sił zbrojnych będzie wynosiła nie więcej niż 200 tys. stanowisk etatowych żołnierzy, wprowadza za to limit 150 tys żołnierzy zawodowych, wiąże się z formowaniem Wojsk Obrony Terytorialnej, które docelowo mają liczyć ponad 50 tys. osób. Szacuje się, że zmiany oznaczają wzrost wydatków o ponad 117,2 mld złotych w ciągu 10 lat.
Wczoraj, w wywiadzie udzielonym dla TV Republika Antoni Macierewicz wyznał optymistycznie: na skutek nowego finansowania, na skutek nowej liczebności armii polskiej, nowego kształtu armii polskiej i nowego kształtu modernizacji, armia polska w ciągu dziesięciu lat uzyska zdolność powstrzymania każdego przeciwnika. Później w bardzo konfrontacyjnym tonie dodał: W ostatnim momencie możliwym zostały zrealizowane decyzje, które sprawiają, że wprawdzie pan prezydent Władimir Władimirowicz Putin może nam grozić, ale nic nie może zrobić. Może co najwyżej mówić, może co najwyżej miotać zagrożenia, ale zrealizować ich nie jest w stanie dlatego, że wraz z NATO mamy siłę, która jest dla nich nie do pokonania.
Powiedział, że modernizacja polskiej armii ma nastąpić przy aktywnym zaangażowaniu polskiego przemysłu obronnego. Macierewicz snuł ponadto marzenia o wzroście finansowania do poziomu 3%. Na szczęście łaskawie uzależniał go od kondycji polskiej gospodarki i to dopiero po 2030 roku.
Zmodernizowano ważną dla polskiego bezpieczeństwa ustawę. Dzięki niej Polska jako jeden z sześciu członków spełnia zalecenia Sojuszu Północnoatlantyckiego co do wydatkowania przynajmniej 2% PKB na obronność. Ten fakt uwiarygadnia Polskę w pozycji poważnego członka NATO. Dobrze, że nie przeszedł dyskutowany jeszcze we wrześniu pomysł ograniczenia liczby żołnierzy zawodowych do liczby 130 tys. Ciężko więc wobec tego odnieść się krytycznie do dzisiejszej decyzji prezydenta… poza kilkoma kwestiami.
#PolskaSeniora > PiS osłabia program PO / na wojsko za to przekazali kolejne miliardy #złazmiana https://t.co/lPOWUlGVuz
— JO Cieślak (@jocieslak) October 23, 2017
W dyktaturze wydatki na wojsko rosną natomiast wydatki na ochronę zdrowia i edukację maleją.#lewazmiana
— 161_Martinez_AFA (@SOD75) October 23, 2017
To co napiszę może mieć lekko demagogiczny wydźwięk, ale zastanawiające jest dla mnie, kim jest Antoni Macierewicz, że pomimo jego idiotycznych wpadek i przekrętów, chodźby ws. Caracali, pomimo braku środków dla innych resortów to właśnie on otrzymuje zastrzyk gotówki na realizację swoich szalonych marzeń o armii zdolnej do powstrzymania każdego przeciwnika? Jak brzmi wzrost wydatkowania na obronność wobec rozpaczliwych prób samego kontaktu protestujących medyków z Beatą Szydło, która od wielu dni nie chce odnieść się słowem do żądania wzrostu wydatków na ochronę zdrowia? Niby antyrosyjska retoryka Macierewicza napędza spiralę strachu, która powoli osiąga swój cel – szef MON właśnie dostał pieniądze na drony, partyzantkę, rakiety i łodzie podwodne. Ciągle dziwi mnie, że wizja choroby, która dotknie każdego z nas okazuje się być bardziej odległą niż konfrontacja z Putinem. Antoni Macierewicz zwyciężył, wkrótce przeleje kolejne miliardy na kontraktach zbrojeniowych z polskimi firmami, z korzyścią dla polskiej gospodarki i dla… siebie.
fot. Shutterstock/Drop of Light
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU