Kwestia napływu imigrantów i uchodźców z północnej Afryki to wciąż na prawicy wdzięczny temat. Gdy brakuje pomysłów w jaki sposób przypomnieć szerokiej publice, zwłaszcza na arenie międzynarodowej o swoim istnieniu to temat ten zawsze można ten temat wykorzystać, zwłaszcza gdy zwraca się do wąskiego grona odbiorców o określonych poglądach politycznych. Tym razem w tej kwestii głos postanowił zabrać kontrowersyjny poseł Dominik Tarczyński, tradycyjnie atakując nie tylko samych migrantów ale i niemieckie władze, które obwinia za obecną sytuację w Europie. Jednak pomysł jaki przedstawił w Radiu Maryja jest zaiste absurdalny.
Otóż poseł, który dał się poznać z kontrowersyjnych wpisów na portalach społecznościowych oraz wspierania prawicowych trolli w hejtowaniu w sieci postanowił wcielić się w rolę międzynarodowego prokuratora, który przesłucha rządzących w Niemczech polityków na okoliczność wprowadzenia takiej a nie innej polityki migracyjnej. Skoro Patryk Jaki może być sędzią i prokuratorem w jednym to czemu nie miałby takim zostać poseł Tarczyński.
Takie działanie to efekt publikacji niemieckiego dziennika „Die Welt”. Poinformował on wczoraj, że zespół ekspertów niemieckiego Bundestagu uznał za niejasne podstawy prawne decyzji o otwarciu granicy dla uchodźców podjętej we wrześniu 2015 r. przez kanclerz Angelę Merkel. Poseł PiS, który reprezentuje Polskę w Radzie Europy znalazł pretekst do zemsty za niedawne przesłuchanie jego osoby w sprawie polskich ustaw dotyczących sądownictwa.
– To będzie oficjalny wniosek o to, aby Niemcy wytłumaczyły się z łamania prawa i konstytucji oraz zasad europejskich. Chciałbym, aby przedstawiciele niemieckiego rządu przyjechali i wytłumaczyli się, a ja będę osobą, która będzie przesłuchiwała. Tak samo jak przedstawiciele organizacji pozarządowych z Polski przesłuchiwali mnie dwukrotnie, gdy reprezentowałem rząd Polski. Teraz Niemcy będą musieli odpowiedzieć na pytania, dlaczego niezgodnie z prawem Angela Merkel zgodziła się na przyjęcie nielegalnych imigrantów – zapowiedział Tarczyński.
Głównym przesłuchującym niemieckich polityków, w tym kanclerz Merkel miałby oczywiście być poseł PiS. Trudno jednak brać tę propozycję na poważnie. Rada Europy jest zbyt poważnym ciałem by przyjąć tak absurdalny wniosek jak ten posła PiS. Szkoda tylko, że kosztem wizerunku Polski i dalszego pogarszania stosunków z naszym zachodnim sąsiadem poseł Tarczyński próbuje wylansować swoje nazwisko.
Źródło: Radio Maryja
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU