Zbigniew Ziobro cały czas atakuje Niemców i prędzej czy później Polska spotka się odpowiedzą. Na razie nasi sąsiedzi nie reagują i obserwują.
Zbigniew Ziobro i politycy Solidarnej Polski zrobili sobie z Niemiec worek treningowy i przy każdej nadarzającej się okazji biją w niego bez opamiętania. Niewiele ustępuje im premier Mateusz Morawiecki i politycy PiS. Aktualnie w przekazie partyjnym dominują androny o tym, że Donald Tusk został przez Niemców przysłany, żeby obalić rząd.
Cały czas budowana jest opowieść o tym, że to Niemcy blokują wypłatę unijnych środków z Krajowego Planu Odbudowy. – Polska jest okradana, a czołową rolę odgrywa w tym polityka niemiecka – mówił w Koninie Zbigniew Ziobro. Jak zwraca uwagę portal Prawo.pl, ta wypowiedź została opublikowana na oficjalnej stronie resortu sprawiedliwości i cały czas się tam znajduje.
Polska nie dostała zielonego światła na otrzymanie tych funduszy, bowiem nie zrealizowała kamieni milowych związanych z praworządnością, na które umówiła się z Komisją Europejską.
Niemcy odpowiedzą
Prawo.pl zapytało byłego ambasadora w latach 2001–2002 w RFN, prof. dr hab. Jerzego Kranza, czy Niemcy powinni odpowiedzieć na wyraźnie nieprzyjazne wypowiedzi i gesty polskiej strony.
Niemcy będą milczeć w tej sprawie, gdyż nie mają powodów ani obowiązku, aby podejmować dyskusję z osobami, z którymi nie ma potrzeby rozmawiać – twierdzi były ambasador.
Jak dodaje, Berlin prędzej czy później wyciągnie konsekwencje gdy nadarzy się okazja. Areną może by tutaj forum unijne. Polska może w pewnym momencie zabiegać o ważną dla niej sprawę i będzie szukała sojuszników, żeby przeforsować coś korzystnego dla kraju. Wtedy Warszawa może odbić się od drzwi w Berlinie. – Tak działa wielostronna dyplomacja unijna – mówi prof. Kranz.
Źródło: Prawo.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU