Polityka i Społeczeństwo

Pawłowicz przeprasza Tuska, ale klasy w jej wpisie nie ma żadnej. “Proszę nie dawać jednak powodów do takich żartów”

Krystyna Pawłowicz przeprosiła Donalda Tuska za twitterowy wpis, który wywołał w sieci burzę. Była posłanka PiS zrobiła to jednak w stylu pozbawionym grama klasy.

Skandaliczny wpis Pawłowicz na Twitterze

Aby zrozumieć cały kontekst weekendowej afery z Twittera należy cofnąć się co 31 lipca. Donald Tusk wrzucił wtedy na Instagrama swoje selfie z wnuczkami, które oglądały bajki w telewizji. – Niedziela bez Kubusia Puchatka, Prosiaczka i przyjaciół? Niemożliwe. Chociaż – jak widać – nie wszyscy są zainteresowani. Swoją drogą, gdyby wszyscy politycy raz w tygodniu odwiedzali stumilowy las i jego mieszkańców, świat pewnie byłby o wiele lepszy – napisał Donald Tusk.

Przed kilkoma dniami na Twitterze pojawił fotomontaż, którego bazą była wspomniana fotografia. W miejscu bajki o sympatycznym misiu został wstawiony… Adolf Hitler. W rogu dodano logo stacji TVN.

https://twitter.com/TeoJade2/status/1561044525895847943?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1561044525895847943%7Ctwgr%5Eacd3f705644e7c65f169d9a41a36fde5d1482cd0%7Ctwcon%5Es1_c10&ref_url=https%3A%2F%2Fcrowdmedia.pl%2Fpawlowicz-ma-problemy-z-psychika-ten-komentarz-do-zdjecia-z-tuskiem-to-dno%2F

Na tak przerobione zdjęcie zareagowała była posłanka PiS i obecna sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz. – A który to Hitler….? – zapytała w sobotni wieczór.

Pawłowicz przeprasza Tuska

W poniedziałek sędzia Trybunału Konstytucyjnego poszła po rozum do głowy i usunęła wpis. Co więcej, napisała kilka słów na temat skandalicznego wpisu, w których padło nawet słowo “przepraszam”. Szczerze mówiąc to już chyba lepiej nic nie pisać, niż zamieszczać takie przeprosiny.

Panie Donald Tusk, ponieważ publicznie wyraża się Pan o obecnej sytuacji w RP w duchu przedwojennych Niemiec – napisała sędzia TK. – Uznałam, że żartobliwe pytanie pod n/w fotką jest nieistotne. Jednak usunęłam to pytanie i przepraszam Pana za nie. Proszę nie dawać jednak powodów do takich żartów – dodała.

Jeżeli to był “żart” i “żartobliwe zapytanie” to boimy sobie wyobrażać przy jakich filmach Pawłowicz pęka ze śmiechu. “Lista Schindlera” doprowadza byłą posłankę PiS do łez i zajadów od rechotania? Strach się bać. Już się nie dziwimy, że przy takim poczuciu humoru sędzi TK nie bawi Jerzy Kryszak.

Swoją drogą bardzo nas ciekawi kto porozmawiał z Krystyną Pawłowicz na temat jej wpisu z soboty. Bo jakoś trudno nam posądzać byłą posłankę PiS o autorefleksję. A może to efekt niedzielnego kazania?

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie